Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O wyższości Chumbawamby nad Stonesami

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Chumbawamba w poznańskim CK Zamek, lata 90.
Chumbawamba w poznańskim CK Zamek, lata 90. Archiwum Głosu Wielkopolskiego
W czwartek cały świat będzie się roztkliwiał nad 50-letnią długowiecznością Rolling Stonesów, choć artystycznie i mentalnie zespół ten umarł gdzieś w połowie lat 70. Ale gdzie tam, pojadą pewnie jeszcze w 3 światowe trasy - w odróżnieniu od zespołu, który osiągnął w znacznie więcej, a mimo to ogłosił właśnie swoje rozwiązanie. Już po 30 latach ;-)

Tak, Chumbawamba osiągnęła więcej niż Stonesi. Zdziwieni? A co było najwyższą formą buntu Stonesów? Zabawianie się z panienkami w samolotach? Sponsoring tysięcy pracowników kolumbijskiego przemysłu chemicznego, których produkty radośnie spożywali na oczach świata? Spadanie z palmy kokosowej po sześćdziesiątce? Bo muzycznie nie wymyślili niczego i trudno się dziwić, że ciągle nie znajdują satysfakcji, katując tym wyznaniem kolejne pokolenia.

Dwadzieścia lat po pierwszym koncercie Stonesów, w tym samym kraju - tyle, że w Leeds, narodził się zespół daleko istotniejszy. Biografię i dyskografię przeczytacie sobie w Wikipedii - nie z niej wynikała ich wielkość. Chumbawamba przewróciła do góry nogami rockowy schemat, wedle którego im mocniejsze deklaracje padają w tekście, tym szybsza i bardziej wściekła powinna być muzyka. Oczywiście nie tylko Chumbie to przyszło do głowy, ale to ich cechowała diabelska przewrotność: im mocniej walili swoimi tekstami w wielkie korporacje, nazistów i tysiąc innych powodów niedoskonałości naszego świata, tym lepsze i bardziej popowe wymyślali melodie. Nie tylko zresztą popowe: w ubiegłym roku wszyscy zachwycali się projektem R.U.T.A. czyli nowymi wersjami starodawnych "pieśni buntu" - Chumba coś takiego zrobiła jakieś... 24 lata temu. Na płycie "English Rebel Songs 1381-1914".

W Poznaniu znacie je dobrze choćby dlatego, że w latach 90. zespół koncertował u nas kilkakrotnie - zdjęcie pochodzi z ich wizyty w Zamku bodaj w 1994 roku - a radio "S" (nie mylić z dzisiejszą Eską), na długo przed światowym szałem na "Tubthumping" wylansowało na radiowe przeboje 'Enough Is Enough" i "Give The Anarchist The Cigarette". Dziś poprawność polityczna nie pozwoliłaby zapewne nawet na ich jednokrotną emisję, ale wtedy cały Poznań bawił się do słów "Otwórz oczy, czas się obudzić - dość znaczy dość". I to były piękne czasy.

No to je sobie przypomnijmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski