18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońcy Henryka Stokłosy zaskarżyli wyrok. Były senator stanie przed Sądem Apelacyjnym

Barbara Sadłowska
Obrońcy Henryka Stokłosy zaskarżyli wyrok
Obrońcy Henryka Stokłosy zaskarżyli wyrok archiwum polskapresse
Procedura odwoławcza w sprawie Henryka Stokłosy nabiera tempa. W sierpniu poznański Sąd Okręgowy, który skazał byłego pilskiego senatora na 8 lat więzienia, przekazał stronom obszerne uzasadnienie wyroku. W tym miesiącu jego obrońcy złożyli apelacje, w których przekonują Sąd Apelacyjny do uniewinnienia Stokłosy.

Ewentualnie - do drugiego procesu. Kolejnym krokiem będą odpowiedzi prokuratora i pełnomocnika Skarbu Państwa na apelacje obrońców. Po wymianie dokumentów sędziowie apelacyjni będą przygotowywać się do rozprawy odwoławczej. Mogą utrzymać wyrok skazujący w mocy, zmienić go albo uchylić do ponownego rozpoznania.

To był czwartek, 28 lutego. Henryk Stokłosa, były pilski senator pięciu kadencji wszedł do poznańskiego Sądu Okręgowego jako wolny człowiek, któremu prokuratura postawiła 21 zarzutów, z których 8 najpoważniejszych dotyczyło korumpowania urzędników Ministerstwa Finansów oraz sędziego administracyjnego. Wyszedł w kajdankach - w asyście policjantów, którzy doprowadzili go do pobliskiego aresztu.

Adwokaci wnoszą o uniewinnienie Henryka Stokłosy albo co najmniej uchylenie wyroku i kolejny proces

Tamtego dnia sąd ogłosił nieprawomocny wyrok skazujący Henryka Stokłosę na 8 lat więzienia i jednocześnie aresztował go na 6 miesięcy. Niespełna miesiąc później biznesmen opuścił celę po postanowieniu Sądu Apelacyjnego, który uznał, że wystarczy podwyższenie kaucji do 5 milionów złotych i policyjny dozór połączony z zakazem opuszczania kraju.

Henryk Stokłosa opuścił areszt, natomiast sąd przez kolejne miesiące przygotowywał pisemne uzasadnienie wyroku. Pod koniec ubiegłego miesiąca strony otrzymały 600- stronicowy dokument, efekt pracy czteroletniej pracy sądu. Uniewinnił on biznesmena od trzech zarzutów - między innymi nielegalnego zakopywania padliny, złagodził kwalifikację kilku innych, ale wymierzył karę łączną wnioskowaną przez prokuratora, czyli 8 lat więzienia.

Za samo wręczanie łapówek Henryk Stokłosa został skazany na 5 lat. Sąd wymierzył mu również karę grzywny - łącznie 600 tysięcy złotych, ale z powodu zmiany przepisów, nie mógł orzec przepadku uzyskanych dzięki przestępstwom korzyści majątkowych ani obciążyć oskarżonego obowiązkiem naprawienia szkody Skarbu Państwa.

Wyrok był nieprawomocny, co oznaczało, że trzej obrońcy byłego senatora złożą apelacje od tak niekorzystnego orzeczenia po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia sądu. W pierwszej połowie września były już gotowe. Wszyscy adwokaci wnoszą w nich o uniewinnienie Henryka Stokłosy albo co najmniej uchylenie wyroku i kolejny proces.

Generalnie obrońcy kwestionują ustalenia sądu oraz bezstronność składu orzekającego w osobach: przewodniczącego Mariusza Sygreli, sprawozdawcy Aliny Siateckiej oraz sędziego Małgorzaty Susmagi. W końcówce procesu Henryk Stokłosa twierdził, że sędziowie w jego sprawie nie są bezstronni. Bo nie pozwolili mu złożyć wyjaśnień czy nie przeprowadzili dowodu z akt spraw cywilnych i karnych, wytaczanych przez Stokłosów byłemu doradcy podatkowemu, Marianowi J. Jest on głównym świadkiem oskarżenia w korupcyjnym wątku sprawy i biznesmen oraz adwokaci kwestionują jego wiarygodność.

Zarzutów pod adresem składu jest zresztą więcej. Generalnie chodzi o to, że po ujawnieniu treści nielegalnego nagrania rozmów sędziów, Henryk Stokłosa i sędzia Mariusz Sygrela oskarżyli się nawzajem o popełnienie przestępstw. W ocenie obrońców, wyrok w przypadku procesowych przeciwników, może budzić wątpliwości co do bezstronności sądu.

Mecenasów zaniepokoiła także surowość kary orzeczonej wobec byłego senatora. Adwokat Adam Zwierzyński podał nawet dane statystyczne z ubiegłego roku, w którym osądzono w Polsce 271 łapówkarzy. Żaden z nich nie ostał skazany na karę wyższą niż 5 lat, chociaż teraz maksymalna kara za to przestępstwo wynosi 8 lat. Natomiast na 203 613 wszystkich skazanych (także oskarżonych o najpoważniejsze zbrodnie) tylko 367 usłyszało wyrok surowszy niż 5 lat.
Apelacje obrońców są tak obszerne, że trudno wymienić wszystkie zarzuty.

Czy przekonają poznański Sąd Apelacyjny, przekonamy się za kilka miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski