Pierwsze zasiłki trafiły do dwóch rodzin z terenu gmina Września, która wypłaciła je z własnego budżetu nie czekając na wojewodę.
- Liczył się czas - mówi Anna Prusak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrześni. - O 6 tysiącach złotych nie ma jednak mowy.
6 tysięcy złotych to maksymalna wysokość zasiłku, którą rząd przewidział dla poszkodowanych. Będą wypłacane z budżetu państwa za pośrednictwem wojewody, który przekaże je do ośrodków pomocy społecznej.
Zobacz szkody: Nawałnica w Wielkopolsce. Trwa liczenie strat, sprzątanie i usuwanie awarii [ZDJĘCIA]
To tam trafiają wnioski i to ich szefowie będą decydować o wysokości zasiłku.
Teraz wysyłają swoich pracowników na wizje lokalne by na miejscu oszacowali nie tyle straty, co potrzeby. We Wrześni czekają na nie cztery następne rodziny, a dyrektor Prusak nie ma wątpliwości, że to jeszcze nie koniec.
We wtorek swojego pracownika wysłała również w teren Czesława Leciejewska, dyrektor OPS w Dopiewie.
- Rano obdzwoniłam sołtysów, by zorientować się, gdzie szukać potrzebujących - mówi Czesława Leciejewska. - Najgorzej wyglądało to w Skórzewie.
Nawałnica w Poznaniu: Tak ucierpiało miasto [ZOBACZ ZDJĘCIA]
Z kolei w Koninie odbyła się "poburzowa" narada z udziałem zastępcy prezydenta.
- Nie chodziło o to, żeby sobie porozmawiać, tylko ustalić plan pomocy - mówi Anna Kwaśniewska, dyrektor MOPS w Koninie.
Wnioski o przyznanie zasiłków złożyły do tej pory trzy rodziny, ale wszyscy się liczą z tym, że będą kolejne. W dodatku trzeba pamiętać o tych, którzy nie wiedzą, że mogą taką pomoc otrzymać. Dlatego wydział zarządzania kryzysowego w konińskim urzędzie ma sprawdzić u strażaków czy nie było innych poważnych zgłoszeń.
- Trwa jeszcze sprzątanie po burzy i prawie nikt nie ma głowy do pisania wniosków o pomoc. Na to przyjdzie czas za kilka dni - twierdzi Rafał Michalski, kierownik OPS w Rokietnicy.
Mimo to w Rokietnicy złożono już sześć wniosków. Trzy pierwsze trafiły we wtorek do filii poznańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie na Grunwaldzie w Poznaniu. Do piątku mają spłynąć informacje o wszystkich. Dopiero potem zostaną przekazane do wojewody.
Zobacz szkody: Nawałnica w Wielkopolsce. Trwa liczenie strat, sprzątanie i usuwanie awarii [ZDJĘCIA]
- Gminy nie muszą czekać z przyznaniem zasiłku na pieniądze wojewody - mówi Tomasz Stube, rzecznik wojewody. - Mogą wypłacić zasiłek poszkodowanym, a potem złożyć wniosek do wojewody.
Rezerwa na zwalczanie skutków kataklizmów w budżecie ministerstwa administracji i cyfryzacji to 1 mld złotych.
- Tych pieniędzy na pewno nie zabraknie - zapewniała w poniedziałek premier Ewa Kopacz.
Nie są jednak dla każdego. Warunkiem przyznania bezzwrotnego zasiłku są straty spowodowane w gospodarstwie domowym i jego wyposażeniu niezbędnym do zaspokajania potrzeb życiowych jak instalacje elektryczne czy gazowe, piece, kuchenki, ale także pralki i lodówki.
Telewizory czy komputery do tej kategorii sprzętu już nie należą, podobnie jak zniszczone samochody.
- To nie jest odszkodowanie za utracone mienie, ale zasiłek, który ma pomóc przetrwać najtrudniejszy czas - podkreśla Tomasz Stube.
To także pomoc zarezerwowana dla tych, którzy stracili odzież, szkolne podręczniki i lekarstwa. Zasiłek do 6 tys. złotych to najszybsza pomoc na jaką pomogą liczyć. Mogą również złożyć wniosek o przyznanie zasiłku do wysokości 20 tys. złotych. Ten jednak mogą otrzymać dopiero po opinii rzeczoznawcy.
Złożenie jednego wniosku nie wyklucza drugiego. Ten drugi będzie jednak pomniejszony o ten przyznany wcześniej.
- Otrzymaliśmy niepotwierdzoną jeszcze informację o budynku mieszkalnym, który miał spłonąć w wyniku uderzenia pioruna - mówi Tomasz Stube. - W tym przypadku w grę może wchodzić już pomoc do 100 tysięcy złotych.
Zobacz szkody: Nawałnica w Wielkopolsce. Trwa liczenie strat, sprzątanie i usuwanie awarii [ZDJĘCIA]
Ostatni raz rządowa pomoc osobom poszkodowanym była potrzebna w Wielkopolsce po powodzi w 2010 roku. Na zasiłki dla poszkodowanych wojewoda wydał wtedy 2,4 mln złotych.
Tymczasem to jeszcze nie koniec nawałnic. W nocy ze środy na czwartek spodziewane są kolejne burze z opadami deszczu i gradu.
- Pojawią się głównie w południowej Wielkopolsce. Wiatr może wtedy osiągać prędkość 80 km/h - mówi Przemysław Szrama z IMGW w Poznaniu.
To już, na szczęście, mniejsza prędkość niż ta, z którą wiał w niedzielę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?