27 września 2021 r. pani Ilona Ochla złożyła w Urzędzie Miasta w Nowym Tomyślu oficjalny wniosek w sprawie zajęcia się i weryfikacji niezgodności danych w instytucji.
- W poniedziałek złożyliśmy dokument, chcieliśmy również porozmawiać z burmistrzem o tej sprawie. Niestety otrzymaliśmy informację, że nikt nas nie przyjmie - poinformowała nas mama nieżyjącego Piotra.
W ubiegłą środę, 29 września kobieta otrzymała telefon, w którym została zaproszona na spotkanie z włodarzem miasta.
- Byłam bardzo zdziwiona. Najpierw mnie informowano, że spotkanie jest niemożliwe. Teraz nagle taki telefon. Pani, która dzwoniła była bardzo miła. Pytała w jakich godzinach mi odpowiada, itp. Umówiłyśmy się, że przyjadę do Urzędu 30 września na 10.30 - mówi w rozmowie telefonicznej pani Ilona.
Zobacz: Rząd podjął decyzję w sprawie obostrzeń
Co było tematem spotkania?
Po spotkaniu mieszkanka Borui Nowej poinformowała nas, że uczestniczyła w nim razem z mężem. Natomiast z ramienia Urzędu był obecny burmistrz Nowego Tomyśla Włodzimierz Hibner i sekretarz Jarosław Żółtowski.
- Przeproszono mnie. Wręczono mi list i kwiaty, a także zapewniono, że podjęto czynności zmierzające do wyjaśnienia przyczyn tej sprawy - dodaje pani Ilona.
Urząd Miasta również poinformował naszą redakcję o tym spotkaniu.
- Burmistrz Nowego Tomyśla spotkał się z panią Iloną Ochlą w celu wyjaśnienia sytuacji związanej z nieuprawnionym kierowaniem korespondencji do jej nieżyjącego syna Piotra. Włodarz złożył na ręce Pani Ilony i jej męża osobiste przeprosiny oraz zapewnił, że podjęto czynności zmierzające do wyjaśnienia przyczyn tej sprawy. Zostaną również wdrożone działania wewnętrzne, poprawiające funkcjonowanie komunikacji w urzędzie - czytamy w nadesłanej korespondencji.
Do tej adnotacji dołączono również treść listu wystosowanego do pokrzywdzonej kobiety. Czytamy w nim m.in. o tym, że burmistrzowi jest niezmiernie przykro, że w wyniku zaniechań ze strony pracowników tutejszego urzędu po raz kolejny sytuacja nieżyjącego syna pani Ilony Ochli stała się źródłem bólu i cierpienia.
Burmistrz poinformował również, że polecił niezwłoczne wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej sprawy. Podkreślił, że czuję się zobowiązany ustalić, na jakim etapie i jakiego rodzaju błąd popełniono. Wskazał również, iż na obecnym etapie wiele wskazuje na to, że zawiódł czynnik ludzki, jak również wewnętrzne procedury postępowania w zakresie niewłaściwej wymiany informacji. Zapewnił także, że dołoży wszelkich starań, aby podobny przypadek nigdy więcej się nie powtórzył.
Telefon z wojska
Krótko po tym spotkaniu, kobieta odebrała kolejny telefon, tym razem od sekretarza jednostki. Jak informuje nas pani Ilona, zapewnił on o wystosowaniu do Wojskowej Komendy Uzupełnień w Nowym Tomyśla pisma wyjaśniającego całą sytuację.
- Pan Jarosław odczytał mi treść tego pisma. Wielokrotnie w rozmowie z przedstawicielami naszej władzy podkreślałam, że boję się, iż mogę mieć jakieś niemiłe konsekwencje związane z nieodebraniem tej korespondencji. Stąd pewnie ten telefon. Z jednej strony cieszę się, że tak ta sprawa się potoczyła. Mam nadzieję, że będzie to też nauczka dla innych, że takie sprawy należy rozwiązywać niezwłocznie i należycie- dodaje mieszkanka Borui Nowej.
Więcej o sprawie tutaj:
Źródło: Nowy Tomyśl Nasze Miasto
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?