Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Jan Góra: Papież nauczył mnie patrzeć na kobiety z podziwem i czułością

Karolina Koziolek
Ojciec Jan Góra
Ojciec Jan Góra Anna Karczmarz
Już w niedzielę Jan Paweł II zostanie ogłoszony świętym. O tym, jaki był papież Polak i czego nas uczył rozmawiamy z ojcem Janem Górą.

Jak Ojciec poznał Jana Pawła II?
To jest nieważne.

Jak to?
Po co o tym opowiadać ? Wszyscy żyją kanonizacją, a ja patrzę do przodu. Nie chcę odprawiać kolejnego "pogrzebu" Jana Pawła II ani stawiać mu kolejnych nagrobków i pomników. Mnie interesuje, jak to będzie po kanonizacji: Jan Paweł II w przestrzeni świętych obcowania. Co należy zrobić dla Jana Pawła, co należy zrobić z Janem Pawłem, z tym wszystkim, co nas przerasta, z czym sobie nie dajemy rady.

Zobacz też: Jan Paweł II w Wielkopolsce. Papież dwa razy był w Poznaniu [ZDJĘCIA]

Ale co to znaczy? Co Ojciec ma na myśli, mówiąc, że coś mamy dla niego robić?
Może zacznę od kanonizacji św. Jadwigi na błoniach krakowskich. Miał przed sobą półtorej miliona ludzi, ale przez całe kazanie patrzył w lewo, w kierunku Wawelu. I rozmawiał z królową Jadwigą. Rozmawiał tak, jakby kontynuował kiedyś wcześniej rozpoczętą rozmowę. Dziękował jej za Litwę, za uniwersytet, za wrażliwość na biednych, za jej święte życie poświęcone Bogu. Homilia trwała długo, a papież cały czas wpatrywał się w Wawel. I mówił wobec półtora miliona ludzi z Jadwigą. To było coś takiego, jakby potęgą miłości i wiary przekroczył rzeczywistość, czas, odległość… W przestrzeni świętych obcowania nie ma czasu ani przestrzeni. Nie ma rozstania ze zmarłymi, zmienia się tylko sposób naszego z nimi obcowania. Nie pożegnaliśmy Jana Pawła II, ale go witamy w nowych szatach.

Sprawdź: Cuda Jana Pawła II: Siostra Benona zawdzięcza mu uzdrowienie

Ojciec się z nim nigdy nie pożegnał?
Nie. Rozmawiam z nim codziennie. Często kiedy przykładam głowę do poduszki, a pod nią mam jego relikwie, mówię do niego: Jak mnie w to wrobiłeś, to mnie teraz prowadź, oświecaj, pomagaj. I Jan Paweł II mi pomaga, to jest genialne. Myślę, że trzeba by się wspólnie zastanowić, co to znaczy, że Jan Paweł II jest święty. Nie można tylko wspominać. Wspominki mogą być jedną trzecią testamentu i pamięci o nim. Mnie interesuje jego twórczość. Kluczem do niej są słowa papieża, że wiara musi zostać przełożona na kulturę. Wiara nieprzełożona na kulturę umiera. Chodzi o kulturę życia, obyczaj, śpiew i taniec, sposób życia.

Ojciec ma pomysł, jak to zrobić?
Naturalnie. A co pani myśli, że jestem głupi? Ja tylko tak wyglądam. Myślę o prowadzeniu stolika Jana Pawła, do którego będzie można się dosiąść i studiować jego myśl. Myślę o wolontariacie, który idzie przez świat. Papież przypominał, że człowiek nie może przekroczyć samego siebie, jedynie jako bezinteresowny dar z siebie samego. Zwiększa w ten sposób człowieczeństwo w człowieku właśnie poprzez bezinteresowny dar dla innych i dla Boga. Papież zostawił nam trzecie imię miłości. Istnieje miłość jako miłość, jako miłosierdzie i właśnie jako solidarność. My to spapraliśmy, zaraz upolityczniliśmy, a to jest właśnie świecka miłość.

Czego jeszcze nas uczył?
Szacunku do człowieka, jego godności. Człowiek jest drogą Kościoła. Dlaczego nie postępujemy z szacunkiem wobec siebie, którego papież nas tak cierpliwie uczył? Wyrazem braku szacunku jest choćby antykoncepcja, która sprowadza kobietę do rzeczy, którą się ma i używa. Papież cały czas o tym mówił. Ludek, nie tylko Boży, się śmiał, ale to fakt - kobiety przez takie działania są upokarzane, traktowane bez szacunku i czci. Kolejny ważny aspekt nauczania Jana Pawła II to jego szacunek do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. A tu wciąż się dyskutuje o rzeczach oczywistych, jak eutanazja czy badania prenatalne i aborcja. Kontynuacją myśli Jana Pawła będzie także nasze działanie z troską o integralne człowieczeństwo. Takie, które używa rozumu, ma charakter i silną wolę. I jest emocjonalnie dojrzałe.

Myśli Ojciec, że Polacy będą się modlić o to i nie tylko do niego. To chyba trudne w przypadku kogoś, kogo się tak dobrze pamięta?
To żadna bariera. Ja osobiście po kanonizacji będę z nim rozmawiał tak jak dawniej. A jeśli ktoś nie umie, to jest biedny, uboższy o ten wymiar. Szczególnie panny i kawalerowie powinni się do niego modlić, bo jest bardzo skuteczny w szukaniu żony czy męża.

Ojciec doświadczył jego świętości w waszych relacjach?
Tak, bardzo. Nie umiałem sobie emocjonalnie poradzić z jego obecnością. To sytuacja podobna do tej, kiedy ktoś pyta, dlaczego ta baletnica jest solistką. No bo ona jak wyjdzie na scenę, to jest całą sobą na tej scenie, całą ją wypełnia. A nas trzeba by z dziesięciu a i tak to za mało, bo miejsca na scenie jest wciąż wiele. Jan Paweł II był właśnie takim człowiekiem, który zajmował dużo miejsca swoją osobą. Bo był blisko Jezusa, modlił się. Ja go uwielbiałem. Wykańczał mnie swoją świętością. Przy nim nie można było być byle jakim, nie można było być przeciętnym. On zmuszał do wychodzenia poza szablon.

Ale przecież to był spokojny człowiek, a nie prowokator. To czym zmuszał?
Niczym. Nie zmuszając, zmuszał.

Może Ojciec był w nim tak zakochany i dlatego tak silnie to odczuwał?
Tak, byłem zakochany. On nauczył mnie nieseksualnej relacji do ludzi. Mówił, że mam być ojcem dla tych dziewczyn i chłopaków. Nie musiałem rywalizować z chłopakami o względy panienek. I dzisiaj, kiedy patrzę na innych i widzę, jak się mizdrzą, starają, to dziękuję Panu Jezusowi , że mam życie wewnętrzne, że mogę w pełni najeść się, nasycić Panem Bogiem. I po prostu jestem szczęśliwy. Trochę współczuję tym, którzy narzekają, że męża nie mają, że żony nie mają. To niech się zajmą Panem Bogiem.

To chyba nie takie proste.
Trzeba napełnić się miłością.

To brzmi jak slogan, banał...
No to powiem więcej. Jan Paweł II nauczył mnie miłości do innych ludzi. Jak poświęcać się, jak nie tracić czasu z ludźmi.

Konkretnie?
No, to że siedzę z tobą. I nie uważam, że tracę czas.

Bo pewnie Ojciec liczy, że w końcu zapytam o Lednicę?
Naturalnie. (śmiech)

Najpierw proszę opowiedzieć o nowej książce Jana Grzegorczyka " Święty i błazen", która opowiada m.in. o przyjaźni Ojca z Janem Pawłem II.
Kiedy zdjęto mnie ze stanowiska duszpasterza akademickiego, czyli kiedy awansowałem, zwróciłem się do Grzegorczyka, żeby był uprzejmy i zarejestrował te chwile, które mnie stworzyły. I Grzegorczyk napisał. Podpuszczałem go, by napisał o zwycięstwie łaski nad naturą. O pięknie powołania.

Dlaczego zgodził się Ojciec na porównanie do błazna w tytule?
Język wiary jest poważny, przestarzały. Ludzie nie potrafią rozmawiać o sprawach Bożych, od razu się kurczą. A kiedy się błaznuje, otwierają się. Przykład? Mój znajomy o. Tomasz Pawłowski mówił, będąc w habicie "Jestem niewierzący, lecz praktykujący. Proszę, zmówmy modlitwę przed jedzeniem". Gdyby po prostu powiedział "Teraz pomodlimy się", ludzie by się speszyli. Rozbrajał ich żarcikiem.

Ale wracając do Ojca Świętego…
Tak, on jest najważniejszy. Jemu zawdzięczam życie. Nauczył mnie miłości do ludzi, miłości pięknej. Co to znaczy kochać? To znaczy, że chcę twojego dobra, chcę byś była wykształcona, miała charakter, to znaczy jak powiedziałaś, to powiedziałaś, jak postanowiłaś, to zrobisz i chcę, żebyś była emocjonalnie rozwinięta, że reagujesz proporcjonalnie do bodźca. Miarą tej emocjonalnej dojrzałości jest też stosunek do ludzi, którzy nas źle potraktowali. Jeśli chcę twojego dobra, to chcę zarówno twojego spełnienia tu na ziemi, jak i twojego zbawienia.

Mówił Ojciec, że Jan Paweł uratował mu zycie. Gdzie był ten ratunek?
Ratunek jest w tym, że nauczył mnie, iż na piękne kobiety mogę patrzeć z podziwem i czułością i mogę być jeszcze bliżej nich, ale jako ojciec. Z podziwem i czułością. I w ten sposób wpisał się w piękną polską tradycję podziwu i szacunku do Bogurodzicy.

A jak on traktował kobiety?
Z podziwem i czułością. Panią dr Wandę Półtawską jako szacowny biskup w rękę pocałował. Dużo nas pod tym względem nauczył. Jego stosunek do kobiet to coś, co warto rozwijać. Uczyć się traktować kobiety nie jako przedmiot posiadania, ale jako osoby dojrzałe i samodzielne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski