Operacja na żywca

Z podziwem patrzę na uczniów, którzy jakoś wytrzymują te upiększające operacje na żywca. W tym roku znów zmieniła się formuła egzaminowania maturzystów. Na ustnym z polskiego zarzucono prezentację na rzecz pytań. Ale akurat nie nauka, a w ślad za nią sposób sprawdzania wiedzy z tego przedmiotu, jest najbardziej gardłowym problemem. Bo w tym przypadku wyniki matur nie budzą trwogi.

Ale już matematyka? Katastrofa! W naszym regionie co piąty maturzysta nie poradził sobie z całkami i poległ. To nic nowego, bo sytuacja powtarza się od lat. Niby przyczyna choroby jest zdiagnozowana, ale leczenie pozostawia się wyłącznie rodzicom uczniów, oczywiście tym, których na to stać. Korki z przedmiotów ścisłych są codziennością. Wręcz stałym elementem edukacji. Biorą je i bardzo zdolni, i przeciętniaki, i maruderzy. Z bezpłatną edukacją jest podobnie jak bezpłatną służbą zdrowia. Za państwowe coś się tam dostaje, ale bez prywatnych konsultacji sukcesu nie ma. Na to jednak nie musimy się godzić!

Szkoła powinna wystarczyć, żeby nawet średnio lub mało zdolny uczeń zdołał posiąść umiejętności rachowania na poziomie, który daje mu szansę zdania egzaminów sprawdzających na wszystkich poziomach edukacji i radzenia sobie w życiu. Do tego jednak potrzebna jest większa liczba godzin z matematyki i 15 - osobowe klasy, a nie kołchozy. I niech nikt nie mówi, że nas to nie stać. Bo stać. I apeluję o dopisanie tej sprawy do planowanego referendum. Jak demokracja , to demokracja!

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!