Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Organizatorzy psich walk skazani tylko na karę grzywny

Barbara Sadłowska
Była to pierwsza w Polsce tak spektakularna akcja policji skierowana przeciwko organizatorom nielegalnych walk psów. Uczestniczyło w niej kilkudziesięciu funkcjonariuszy z Wielkopolski i Pomorza oraz antyterroryści. Zatrzymali kilkanaście osób, prokuratura oskarżyła siedmiu z nich. I wszystko skończyło się na karach grzywny, bo prokurator nie złożył apelacji od wyroku gnieźnieńskiego sądu...

Dziś poznański Sąd Okręgowy ogłosił wyrok w procesie oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami. Siedmiu mężczyzn, zatrzymanych we wrześniu 2009 we wsi Kąpiel pod Gnieznem, organizowało tam nielegalne walki psów. Mimo, iż za znęcanie się nad zwierzętami, grozi nawet kara bezwzględnego pozbawienia wolności, Sąd Rejonowy w Gnieźnie wymierzył im tylko kary grzywny w wysokości od tysiąca do 2 tysięcy złotych.

Przemysław L., Artur K. , Jarosław D., Grzegorz S., Dariusz K., Piotr G. i Maciej T. nie przyznali się. Twierdzili, że w murowanej stodole, w której na betonowym ringu zagryzały się dwa amstaffy - i otoczonej przez antyterrorystów, znaleźli się "przypadkiem". Obrońcy sześciu oskarżonych zaskarżyli wyrok. W ubiegłym tygodniu przekonywali sąd odwoławczy do uniewinnienia oskarżonych albo kolejnego procesu. Prokurator nie złożył apelacji.

Poznański sąd zmienił tylko kwalifikację prawną przestępstwa, uwzględniając nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Kary pozostały te same. Sędzia Leszek Matuszewski wyjaśniał, dlaczego teza adwokatów, że oskarżeni nie usiłowali popełnić przestępstwa, tylko je "przygotowywali", jest błędna.

- Sprawcy zostali zatrzymani na gorącym uczynku, kiedy się rozpoczęły pierwsze walki zwierząt w gospodarstwie dzierżawionym przez Przemysława L. - mówił sędzia Matuszewski. - Tłumaczenia, że kilkanaście osób znalazło się tam przez przypadek i zamiarem oskarżonych nie było organizowanie tego rodzaju walk, są tylko linią obrony. Każdy przyjechał z psem rasy niebezpiecznej, a część zwierząt miała obrażenia, które świadczyły o udziale we wcześniejszych walkach.

Sędzia Matuszewski przypomniał też, że oskarżeni mieli przy sobie opatrunki i środki przeciwbólowe, tyle tylko, że nie zdążyli wystawić swoich psów do walk. Do amstaffów na ringu nikt się nie przyznał...

Czy poznański sąd mógł zaostrzyć kary dla organizatorów tych morderczych widowisk?

- Jak zaznaczyłem, nie było apelacji prokuratora, więc sąd żadnych ustaleń na niekorzyść oskarżonych uczynić nie mógł - wyjaśnił Leszek Matuszewski.

Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski