Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ornitologia: Potężny nalot kaczorów na Poznań

Monika Kaczyńska
Ubiegłą zimę spędziły w Poznaniu prawie 3 tys. kaczek
Ubiegłą zimę spędziły w Poznaniu prawie 3 tys. kaczek Grzegorz Dembiński
Ubiegłą zimę spędziło w Poznaniu prawie 3 tysiące kaczek, sporo łysek i ponad setka łabędzi niemych. Stolica Wielkopolski jest ptasią potęgą. Czy tak będzie teraz?

To się okaże, gdy członkowie Sekcji ornitologicznej koła naukowego działającego na poznańskim Uniwersytecie Przyrodniczym zakończą liczenie ptactwa wodnego zimującego w Poznaniu. Akcją zostanie objętych ponad 30 zbiorników wodnych, oprócz miejskiego odcinka Warty także jeziora: Rusałka, Maltańskie, Kierskie, Umultowskie, stawy w Parku Sołackim i Parku Wilsona, a także w dolinie Samicy. Zostaną policzone wszystkie ptaki wodne i wodno-błotne.

Choć Poznań, podobnie jak cała Wielkopolska, pod względem ilości opadów plasuje się na szarym końcu rankingu w Polsce, to jednak z punktu widzenia ptactwa wodnego rzecz wygląda inaczej.

- W Poznaniu jest sporo akwenów, a to oznacza dla ptaków dobre warunki do życia - wyjaśnia Przemysław Wylegała, ornitolog. - Nic dziwnego, że jest większa niż np. w Krakowie.

Ubiegłej zimy w Poznaniu ornitolodzy doliczyli się blisko 3 tysięcy kaczek krzyżówek, 116 łabędzi niemych, ponad 260 łysek. To znacznie więcej niż rok wcześniej. Np. kaczek krzyżówek na poznańskich wodach przybyło blisko 70 proc.

W Krakowie kaczek krzyżówek było o blisko połowę mniej, łabędzie nieme występowały pojedynczo. Jedynie pod względem liczby łysek gród Kraka może równać się z Poznaniem.

- Bardzo istotny wpływa na liczebność ptactwa w miastach ma pogoda - zaznacza Przemysław Wylegała.

Im cieplejsza zima, tym kaczek, łysek czy mew w miastach mniej. Gdy robi się chłodniej, wybierają tereny zurbanizowane, gdzie temperatura jest nieco wyższa, łatwiej także o miejsca, które nie zamarzają, np. tam, gdzie zrzucane są ścieki czy ogrzana woda. Kiedy temperatura spada jeszcze bardziej - ptaki odlatują szukać cieplejszych miejsc. Często wystarczą różnice kilku stopni.

Fakt, że w ogóle zostają, jest spowodowany nie tylko pogodą. - W największym stopniu to skutek dokarmiania ptactwa - wyjaśnia Wylegała. - Najlepiej tego w ogóle nie robić, z wyjątkiem naprawdę skrajnych sytuacji. Jeśli już to nie chlebem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski