Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświadczyny na szczycie najwyższej góry w Europie [FOTO]

Mariusz Kurzajczyk
Kaliszanin Tomasz Rawski dość szybko zaraził swoją dziewczynę miłością do górskiej wspinaczki, stąd romantyczny, choć karkołomny wyczyn, żeby wręczyć jej pierścionek zaręczynowy na najwyższej górze Europy, a więc 4810 metrów nad poziomem morza. Niespodzianka się w pełni udała, a narzeczeni już planują ślub, ale droga na szczyt wcale nie była łatwa.

Do Francji Angelina Baliga i Tomasz pojechali w większym, sześcioosobowym gronie kaliskich miłośników wspinaczki. Gdy zbierali się do wyjazdu, dotarła do nich informacja, że na Mont Blanc w lawinie kamiennej zginął doświadczony przewodnik alpejski. W internecie roiło się od ostrzeżeń, że na Białej Górze jest niebezpiecznie, a na miejscu roiło się od wolontariuszy, którzy ostrzegali przed wspinaczką.

- Przygotowania zajęły nam tyle czasu, że nie było mowy o rezygnacji z wyjazdu - tłumaczy Tomasz.

Warto wyjaśnić, że Mont Blanc, mimo często powtarzanych opinii, że jest to góra łatwa i bezpieczna, pochłonęła już wiele ofiar. Ów przewodnik zginął w Wielkim Kuluarze, zwanym „Żlebem Śmierci” , w którym na 50-metrowym odcinku spadają bloki skalne. Najgorzej jest latem, a kaliszanie wybrali się w Alpy w lipcu, kiedy z rozgrzanego przez słońce lodu wymykają się kamienie... Na miejscu okazało się jednak, że największą przeszkodą jest wysokość, a konkretnie choroba wysokogórska.

Angelina i Tomasz uznali, że zaatakują szczyt z obozu na wysokości 2800 m. Pozostali uczestnicy wyprawy od razu wspięli się wyżej, bo liczyli na nocleg w schronisku Gouter (3817 m). Ponieważ właścicielka za spędzenie kilku godzin na korytarzu zażądała po 90 euro od osoby, w nocy wspięli się do schroniska Vallot (4362 m), gdzie oczekiwali przyszłych narzeczonych. Ci zaś z początku ruszyli ostro, ale potem zaczęły się problemy.

- Gdzieś na wysokości 3900 m dała o sobie znać choroba wysokogórska. Wymiotowałem nie wiem ile razy, byłem tak osłabiony, że Angie musiała nieść nasze bagaże i , prawdę mówiąc, coraz bliżej byłem podjęcia decyzji o rezygnacji i powrocie - przyznaje Tomasz.

Niespodziewanym wybawcą okazał się przechodzący obok przewodnik z Chamonix, który stwierdził, że groźnym objawem jest ból głowy, a z wymiotami da się zdobyć szczyt. Uwierzyli, choć sił było coraz mniej, a do celu jeszcze daleko. Ostatecznie udało im się dołączyć do reszty ekipy i razem wyruszyć. O pomyśle z zaręczynami wiedzieli wszyscy, poza Angeliną.

- Na szczycie nagle zostaliśmy we dwoje i wtedy zapytałem, czy zostanie moją żoną i wyciągnąłem pierścionek - opowiada Tomasz.

O założeniu na palec nie było mowy, bo ciało było spuchnięte z zimna i wysiłku, więc pierścionek nie wszedłby nawet na najmniejszy palec. O tym, że dobrany został właściwy rozmiar przekonali się dopiero kilka dni później.

- Była gęsia skórka, chwila euforii, łzy w oczach, kołatanie serca spowodowane nie tylko zdobyciem najwyższej góry Europy, ale również decyzją o spędzeniu razem reszty swojego życia - podsumowuje.

Trochę emocji przeżyli jeszcze schodząc ze szczytu, gdy musieli pokonać wspomniany wcześniej Wielki Kuluar. Teraz żartują, że góra nie chciała ich zbyt szybko wypuścić, ale wtedy nie było im do śmiechu. Przez godzinę stali i przyglądali się, jak przez żleb przelatują kamienie wielkości telewizora lub... samochodu. Gdy nastała chwila ciszy, zapadła decyzja: Biegniemy. Udało się.

W sumie wspólnie zdobyli już siedem alpejskich szczytów, w tym jeden już jako narzeczeni. W grudniu, a więc w bardzo trudnych, wymagających, zimowych warunkach, wspięli się na trzeci w Alpach, jeśli chodzi o wysokość, Dufourspitze (4634 m n.p.m.). I zapowiadają, że na pewno na tym nie poprzestaną.

A teraz szukają miejsca, w którym wezmą ślub. W grę wchodzi Kraków lub jego okolice. Może Wawel...

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski