MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oszukali seniorów podając się za pracowników... Enei

Norbert Kowalski
Dzięki nowej umowie opłaty pani Benigny za prąd miały być mniejsze. Byłyby jednak dużo większe
Dzięki nowej umowie opłaty pani Benigny za prąd miały być mniejsze. Byłyby jednak dużo większe Agata Komorowska
Pani Benigna została oszukana przez przedstawicieli spółki Multimedia Polska. Według umowy, którą podpisała z ta spółką, miałaby płacić za prąd 3 tys. zł co dwa miesiące.

- Wyglądali bardzo wiarygodnie, a do tego byli grzeczni i życzliwi. Nie wierzę, że dałam się tak nabrać - mówi pani Benigna. We wtorek, 7 czerwca, do jej mieszkania zapukało dwóch mężczyzn. Podawali się za pracowników Enei, którzy przyszli zaoferować seniorce i jej mężowi nową umowę. Pani Benigna pozwoliła im wejść do swojego domu, gdzie rzekomi konsultanci Enei zaczęli jej przedstawiać ofertę. Obiecywali jej, że dzięki nowej umowie opłaty za prąd będą tańsze.

- Skusiłam się, bo przecież pieniądze na ulicy nie leżą - opowiada pani Benigna. Umowę podpisała jednak nie ona, a jej 84-letni mąż. - On był przy naszej rozmowie, ale nie brał w niej udziału. Po prostu się przysłuchiwał z boku. Wykorzystali wiek męża. Wiedzieli, że nie przeczyta umowy tylko od razu ją podpisze - przekonuje pani Benigna.

Zanim jednak jej mąż podpisał umowę, kobieta pytała się mężczyzn, którzy przyszli do jej domu czy na pewno są pracownikami Enei. A ci za każdym razem potwierdzali. - Nie miałam zamiaru rezygnować z usług Enei. Już na początku zaznaczyłam, że jeśli są z innej firmy, to nie będę zainteresowana - wspomina pani Benigna.

Dokumenty zostały jednak podpisane, a już po kilkudziesięciu minutach kobieta wiedziała, że została oszukana. Jako pierwszy podejrzenia zaczął mieć jej wnuk. To on poprosił będącego u niego w domu kolegę, by zadzwonił do swojej siostry, która akurat pracuje w Enei. Od niej chłopcy usłyszeli, że konsultanci Enei nie chodzą po mieszkaniach potencjalnych klientów, a pani Benigna musiała zostać oszukana.
Wszystko się potwierdziło, gdy młodzieńcy zobaczyli umowę, na której wyraźnie było widać logo firmy Multimedia Polska. Zgodnie z tą umową, pani Benigna miałaby płacić za prąd co dwa miesiące około... 3000 zł. Jeszcze tego samego dnia kobieta zadzwoniła na policję, która poradziła jej wypowiedzenie umowy. Pani Benigna miała na to 14 dni i już w środę wysłała odpowiednie dokumenty.

Krystyna Kanownik, rzecznik prasowy spółki Multimedia Polska, zapewnia, że umowa pani Benigny zostanie rozwiązana. Jednocześnie wyjaśnia, że spółka ma w całej Polsce kilka firm partnerskich, które w jej imieniu są uprawnione do sprzedaży prądu i gazu.

- Oznacza to, że kilkuset przedstawicieli handlowych kontaktuje się z klientami. Niestety, zdarza się - i tak było w tym przypadku - że pracownik zachowuje się w sposób nieetyczny. Pracownicy dostali upomnienie i zostali ponownie przeszkoleni. Jeśli sytuacja się powtórzy, to zostanie z nimi rozwiązana umowa o pracę - opowiada Krystyna Kanownik.

Z kolei sama pani Benigna zapewnia, że w przyszłości nie da się już nabrać w takich sytuacjach. - Gdyby nie chłopcy, to pewnie schowałabym umowę do szuflady i nawet nic bym nie zauważyła. A później przyszłyby kolosalne rachunki - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski