Oskarżona postanowiła dobrowolnie poddać się karze pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny. Podobnie jak dwaj przedsiębiorcy, którzy wystawiali dla niej fikcyjne faktury. Marlena C. po 30 latach pracy na uczelni stopniowo awansowała. Była szefową biura rektora i jego rzecznikiem. Jako oszustka wykorzystała zaufanie władz uczelni i niedoskonałości systemu kontroli. Zamawiała fikcyjne usługi - przeważnie dotyczące kampanii reklamowych. Przedsiębiorcom miała tłumaczyć, że wykona je osoba, która nie ma zarejestrowanej firmy i przekazywała im pieniądze na odprowadzenie podatku.
Zobacz też: Oszustwo na Ekonomicznym: Fałszowali faktury z grzeczności? I to 216 razy
Podczas śledztwa wyjaśniała, że w 2011 roku wzięła kredyt we frankach szwajcarskich na budowę domu. Kiedy pojawiły się problemy z jego spłatą, zaproponowała Bartłomiejowi G., byłemu absolwentowi uczelni, wystawienie fikcyjnej faktury.
W 2013 roku, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego zwolnił Marlenę C. i zawiadomił prokuraturę. Sprawa znalazła swój finał w sądzie.
- Sąd przeanalizował dowody. Wina i sprawstwo oskarżonych nie budzą wątpliwości - powiedział po ogłoszeniu wyroku sędzia Michał Ziemniewski. - Na ostatniej rozprawie przyznali się do winy, wyrazili skruchę i chcą dobrowolnie poddać się karze.
Sąd skazał Marlenę C. na dwa lata w zawieszeniu na pięć lat, 9 tysięcy złotych grzywny oraz obciążył obowiązkiem naprawienia szkody. Ma zwrócić uczelni przeszło 900 tysięcy złotych. Przedsiębiorców sąd potraktował łagodniej, bo ich rola w oszukańczym procederze była mniejsza, jednak bez nich Marlena C. niczego by nie zdziałała.
- Będą dobrowolnie spłacać - powiedziała Monika Małecka, reprezentująca Uniwersytet Ekonomiczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?