Parkingi według normy

Decydując się na zakup mieszkania na rynku pierwotnym warto wziąć pod uwagę możliwość zaparkowania samochodu. W przypadku wielu inwestycji to właśnie miejsca parkingowe są wąskim gardłem. Samochodów przybywa, więc tym trudniej zagwarantować ich wystarczającą liczbę. Normą jest jeden, a często nawet dwa samochody w rodzinie.

Do tego dochodzą pojazdy gości oraz klientów punktów usługowych. Aby zoptymalizować liczbę miejsc parkingowych Miejska Pracownia Urbanistyczna opublikowała tzw. normatyw parkingowy, mówiący o tym, ile miejsc parkingowych musi powstać na jedno mieszkanie lub dom. I tak, w zależności od lokalizacji, na jedno nowo wybudowane mieszkanie w Poznaniu musi przypadać od jednego do półtora miejsca parkingowego.

- Obowiązuje nas norma 1,5 miejsca parkingowego na jedno mieszkanie - mówi Anna Smolska, Kierownik Biura Sprzedaży inwestycji Malta Fountain zlokalizowanej przy ulicy Milczańskiej. Dlatego zaprojektowaliśmy unikatowy dwupoziomowy parking podziemny, który zagwarantuje komfort wszystkim naszym mieszkańcom - dodaje.
W przypadku inwestycji zlokalizowanych poza miastem ten normatyw nie obowiązuje. Jednak developerzy starają się zaspokoić potrzeby parkingowe kupujących.

Sam jednak fakt istnienia parkingów podziemnych problemu nie rozwiązuje, ponieważ miejsce parkingowe to dodatkowy, całkiem znaczny wydatek. Kupujący mieszkanie nie zawsze decydują się go ponieść. Ceny garaży czy miejsc postojowych zaczynają się od kilkunastu tysięcy złotych. Jednak często dochodzą do astronomicznych sum. Jeden z developerów budujący na poznańskich Naramowicach oczekuje 2.900 złotych za metr kw. netto. Przy założeniu, że najmniejsze miejsce ma 18 m2, a stawka VAT na garaże wynosi 23 proc., daje to ponad 60 tysięcy złotych.

W efekcie mieszkańcy parkują często na osiedlowych alejkach czy nawet trawnikach. Dlatego też przybywa deweloperów, którzy decydują się wliczyć koszt jednego miejsca parkingowego w cenę mieszkania.