Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Przedpełski: Będę często gościł w Poznaniu

TS
Paweł Przedpełski ma już za sobą występy w reprezentacji Polski
Paweł Przedpełski ma już za sobą występy w reprezentacji Polski Szymon Starnawski
Rozmowa z Pawłem Przedpełskim, jednym z najzdolniejszych polskich żużlowców młodego pokolenia, 22-letnim reprezentantem Get Well Toruń.

W nadchodzącym sezonie będzie Pan startował już jako senior. Jest Pan gotowy na to wyzwanie?
Tak, ponieważ wychodzę z założenia, że tory i rywale będą ci sami, co w poprzednich latach. Poziom trudności też pozostanie taki sam. Nasza ekstraliga jest wyjątkowo trudna i zawsze trzeba jechać na maxa, bez względu na to, czy jest się juniorem czy seniorem. Ja w poprzednich sezonach często zastępowałem swoich starszych kolegów z drużyny i musiałem walczyć z liderami innych ekip. Dlatego jestem dobrej myśli.

Startuje Pan w jednym zespole ligowym oraz teamie sponsorskim z Chrisem Holderem i Gregiem Hancockiem. Mając u boku mistrzów świata jeździ się łatwiej?
To, że mamy tego samego sponsora na pewno powoduje, że mamy ze sobą częstszy kontakt. I bez tego jednak doskonale się rozumiemy. Dla mnie to ogromne wyróżnienie, że mogę być w jednym zespole z takimi żużlowcami. Doceniam to i staram się jak najwięcej z tego wyciągnąć dla siebie.

Pana następcą w formacji juniorskiej Aniołów będzie Daniel Kaczmarek z leszczyńskiej Fogo Unii Leszno. Ten zawodnik może być równie skuteczny w lidze, co Paweł Przedpełski w poprzednich sezonach?
A dlaczego nie? Daniel może się okazać jeszcze lepszym młodzieżowcem niż ja i to jego następca będzie miał prawdziwy problem, żeby go godnie zastąpić. Życzę mu jak najlepiej. Byłoby świetnie, gdyby dokładał sporo punktów do dorobku zespołu.

Pana brat trafił natomiast do klubu z Poznania...
I przez to w II lidze będę kibicował Skorpionom. Do sezonu przygotowywałem się razem z Łukaszem i wiem, że stać go na wiele. Obaj marzymy o tym, by w przyszłości jeździć w jednym zespole i jednej parze.

Będzie Pan pojawiał się w Poznaniu, by wspierać brata?
PSŻ ma jeździć w soboty, a Get Well Toruń w niedziele. To pozostawia spore pole do manewru i pewnie często będziemy sobie pomagać w parkingu. Wygląda więc na to, że będę częstym gościem w Poznaniu.

Do tej pory kapitalnie spisywał się Pan w lidze, natomiast w imprezach indywidualnych nie miał Pan spektakularnych sukcesów. Z czego to wynikało? Ligę traktuje Pan priorytetowo?
Dla mnie każde zawody są równie ważne. W tych najważniejszych zawodach, czyli w Grand Prix, SEC czy Speedway Best Pairs Cup zazwyczaj wykorzystywałem swoją szansę. W minionym sezonie, w turnieju Grand Prix w Toruniu byłem o krok od półfinału.

To jednak był występ z dziką kartą. Nie kusi Pana, by powalczyć o awans do całego cyklu?
Moja przygoda z żużlem rozpoczęła się dość późno i miałem niewiele czasu na naukę. W ostatnim czasie bardziej się skupiłem na mistrzostwach świata juniorów. Niestety, w tych zawodach od samego początku prześladował mnie pech. Zawsze jak zaczynało iść po mojej myśli, to łapałem kontuzję. Tak było choćby przed rokiem, gdy w inauguracyjnych zawodach w King’s Lynn wygrałem dwa biegi i... obudziłem się w szpitalu. Nie załamuję jednak rąk. Mam przed sobą całą karierę i mogę jeszcze wiele osiągnąć.

To prawda. Pan już od pewnego czasu puka do reprezentacji...
Chciałbym się w niej zadomowić na dobre. Tym bardziej że w kadrze rządzi teraz młodzież. Ja też stary nie jestem, więc dobrze bym się w tym towarzystwie odnalazł.

Rozmawiał Tomasz SIKORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski