Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PEKA w Poznaniu: Nie tylko poznaniacy walczą z pikaniem w tramwajach

Bogna Kisiel
PEKA w Poznaniu: Nie tylko poznaniacy walczą z pikaniem w tramwajach
PEKA w Poznaniu: Nie tylko poznaniacy walczą z pikaniem w tramwajach Grzegorz Dembinski
Z Bogusławem Prokopem, dyrektorem Zarządu Białostockiej Komunikacji Miejskiej, o funkcjonowaniu e-karty, rozmawia Bogna Kisiel

Jakie były największym problemem przy wdrażaniu e-karty?
Bogusław Prokop: Większość pasażerów korzystała z biletów miesięcznych, ok. 65 tys. A były też lata, że posiadało je nawet 100 tys. osób. Sądziliśmy, że z wydaniem 40 tys. e-kart nie będzie problemu. Akcję rozpoczęliśmy w listopadzie 2010 r. W grudniu mieliśmy ok. 800 wniosków. Odzewu nie było. Trochę ruszyło się, gdy nagłośniliśmy sprawę w mediach. Później opóźnienie nastąpiło na etapie wydawania kart. W lipcu i sierpniu 2011 r. losowaliśmy bilety do kina, dla tych, którzy odbiorą karty, by zachęcić pasażerów. Była afera, bo od października miały zniknąć bilety papierowe. Pod koniec wakacji kolejki były gigantyczne. Wydawaliśmy po 700-800 kart dziennie.

Co budziło największy opór?
Bogusław Prokop:Wybuchła trzecia wojna... o klikanie. Pod protestem podpisało się 6 tys. osób. Zbierano je wśród ludzi, stojących w kolejkach po kartę. W grudnia 2011 r. rozpoczęła się rejestracja kart w systemie, liczba kliknięć wzrastała. Od czerwca 2012 r. za niezarejestrowanie karty przy wejściu groziła kara - 200 zł, a gdy ktoś zapłacić od razu lub w ciągu 7 dni - 10 zł. 95-proc. klikało. Nie stwarza to problemu technicznego. Ludzie się nauczyli, idzie to sprawnie. Wiem, bo sam jeżdżę autobusem do pracy. W krótkim autobusie jest sześć kasowników przy wejściu, w długim - osiem.

A właściwie po co klikać?
Bogusław Prokop:Im więcej danych, tym klarowniejszy obraz komunikacji miejskiej. Wiemy, jak wyglądają połączenia między osiedlami, jakie jest obłożenie danej linii pasażerami, jak często ludzie się przesiadają. Możemy modyfikować trasy, dostosowując je do potrzeb mieszkańców. Racjonalizacja ogranicza koszty, a wygospodarowane pieniądze można przeznaczyć na dodatkowe połączenia. Poza tym, jak wsiada 10 osób i trzy nie klikają, to pasażerowie od razu wiedzą kto jedzie na gapę, a kontrolerzy do kogo mają podejść. Efekt? Mniej wystawiliśmy mandatów.

A klikanie nie zraziło klientów?
Bogusław Prokop:Nie mamy spadku liczby pasażerów. Od dwóch lat nie musieliśmy także podwyższać cen biletów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski