Pierwszy dzień z nową organizacją ruchu na skrzyżowaniu Lechickiej i Naramowickiej bez większych korków

W poniedziałek od rana nie było wielkich korków, czego można było obawiać się w pierwszym dniu roboczym obowiązywania zmian w organizacji ruchu. Samochody przejeżdżały - porównywalnie do soboty i niedzieli - przez samo skrzyżowanie. Kłopoty zaczęły się już poza nim, patrząc w stronę mostu Lecha. Nie można bowiem – jadąc od Murawy – skręcić ani w prawo, w stronę miasta, ani w lewo – w kierunku Naramowic. Kierowcy muszą zatem przejechać skrzyżowanie na wprost i szukać możliwości zawrócenia, najlepiej w lewo, by dostać się z powrotem na Lechicką, ale na nitkę biegnącą do skrzyżowania. Taką możliwość teoretycznie daje skręt w os. Wilczak, czyli w ul. Obrońców Tobruku.

- Rano nie mogłem wjechać od strony Lechickiej w moje osiedle: na wysokości ul. Obrońców Tobruku nie ma zakazu zawracania, co oznacza, że jadący od strony skrzyżowania z Naramowicką kierują się na pas do skrętu w lewo, by zawrócić; muszą czekać też, aż przepuszczą ich ci, którzy jadą od strony mostu Lecha, co w efekcie daje zator na Lechickiej - mówi Ireneusz Kroll, mieszkaniec osiedla Wilczy Młyn. - Jak się okazuje, liczba zawracających pojazdów, które tą drogą chcą się przedostać do Naramowic, w tym miejscu powoduje niesamowity bałagan i zagrożenie bezpieczeństwa.

Ponadto niektóre auta, w tym ciężarowe, wjeżdżają również na osiedle i zaraz za skrzyżowaniem zawracają, powiększając zamieszanie.

O organizacji ruchu czytaj też: Duże zmiany na ul. Naramowickiej i Lechickiej. Od poniedziałku będą korki

Na samym skrzyżowaniu zaobserwowaliśmy próby skrętu w lewo w stronę Naramowic, podjęte przez kierowców jadących od strony Murawy, którzy korzystali z uprzejmości kierowcy TIR-a, który zatrzymał się przed skrzyżowaniem i przepuścił kilka korzystających z okazji samochodów.

Korki na skrzyżowaniu pojawiły się po południu, wraz z popołudniowym szczytem komunikacyjnym. Od około godziny 13.00 ruch spowolnił się od strony Naramowic, gdzie korek sięgnął Sarmackiej, a na samej Lechickiej – od mniej więcej środka skrzyżowania – gdzie zatrzymywały się samochody jadące od mostu Lecha. Wąskim gardłem okazał się łącznik przy stacji Lotos, przy czym na miejscu stał radiowóz Nadzoru Ruchu MPK, gotów do ręcznej regulacji ruchu. Samochody osobowe, ciężarówki i autobusy jednak przesuwały się konsekwentnie, nie stały całkowicie, zjeżdżając w stronę ul. Murawa.

Warto zwrócić uwagę na inny szczegół organizacji ruchu, który wczoraj sygnalizowali nasi Czytelnicy – jadąc do Lechickiej od strony os. Wichrowe Wzgórze, czyli ulicą Murawa, możemy skręcić tylko w prawo, w stronę mostu Lecha. Nie wolno natomiast skręcić w lewo, w stronę ronda Obornickiego. Tutaj także porządku pilnował radiowóz nadzoru ruchu.

Odcinek ulicy Naramowickiej, od skrzyżowania w stronę centrum jest zamknięty, jedna mieszkańcy os. Kosmonautów mają umożliwiony dojazd do swoich bloków. Tak samo można dojechać do sklepu Biedronka, przed rondem, na wysokości bloku 21, przy czym nie można wjechać od strony skrzyżowania, za to można na nie wjechać od strony sklepu - i skręcić wyłącznie w prawo w stronę mostu Lecha.

- Funkcjonowanie ruchu po zmianie wprowadzonej w nocy z 29 na 30 maja jest na bieżąco obserwowane, a w razie potrzeby usprawniane i uzupełniane np. o dodatkowe oznakowanie - mówi Maja Chłopocka-Nowak z Poznańskich Inwestycji Miejskich. - Zgodnie z zapowiedziami ul. Naramowicka została zamknięta na dwóch odcinkach: od ul. Słowiańskiej do zjazdu przy ul. Naramowickiej 31 oraz od ul. Serbskiej do ul. Lechickiej. Prosimy o zachowanie ostrożności.

Równolegle z zamknięciem ulicy i części skrzyżowania prowadzone są prace na wyłączonych z ruchu odcinkach - frezowanie nawierzchni jezdni i przebudowa kolidującego uzbrojenia terenu.