Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies uwięziony w studni pod Owińskami nie przeżył. Sprawa trafiła do prokuratury

Joanna Labuda
Tomasz Bekas
Tragicznie zakończyła się historia psa, którego na początku października celowo uwięziono w studni w lesie pod Owińskami. Choć po jego odnalezieniu zwierzę było wykończone, wiele wskazywało na to, że uda się je uratować. W ubiegłym tygodniu pies zdechł.

Fundacja Animal Security, reprezentująca Tomasza Bekasa, trenera Warty Poznań, który znalazł czworonoga, złożyła już zawiadomienie do prokuratury okręgowej w Poznaniu o możliwości popełnienia przestępstwa. Wolontariusze czekają na informację, czy w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo.

– Na początku była mowa o usiłowaniu spowodowania śmierci, teraz jednak możemy powiedzieć, że pies niestety nie przeżył. Dlatego zmieniła się też kwalifikacja czynu. Osoba, która się tego dopuściła, odpowie za zabicie zwierzęcia – mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy Warty Poznań. Jak tłumaczy, woda studzienna, którą piło zwierzę, była tak zanieczyszczona, że prawdopodobnie doszło do zatrucia organizmu.

Emilia Kaczmarek z poznańskiej fundacji Animal Security zapewnia, że udało się już ustalić tożsamość właściciela czworonoga. Jak mówi, bestialskie znęcanie się nad psem to prawdopodobnie jego sprawka. Przypomnijmy, że pies znajdował się w studni, która była przykryta kamieniem, co jednoznacznie wyklucza, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.

– Niewykluczone, że sprawcą był właściciel, ale musimy zaczekać na to, co wykażą ślady i relacje świadków – mówi Emilia Kaczmarek.

Liczymy na szybkie wszczęcie postępowania i wymierzenie surowej kary

Wolontariusze fundacji dowiedzieli się, że pies był maltretowany już wcześniej. Na przykład wielokrotnie widziano go przywiązanego do drzewa, był też głodzony i bity.

– Liczymy na jak najszybsze wszczęcie postępowania i wymierzenie sprawcy surowej kary za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem – mówi przedstawicielka fundacji Animal Security z Poznania.

Przypadki znęcania się nad zwierzętami, które zdychają w wyniku wykończenia, nie są w Wielkopolsce rzadkością. Animal Security zajmuje się takimi sprawami co najmniej 6 razy w roku. W większości przypadków sprawcą jest właściciel. Emilia Kaczmarek przyznaje, że sytuacje zaniedbywania zwierząt są z kolei zgłaszane nagminnie.

– Niestety są ludzie, których nie interesuje, że zimą pies marznie w kojcu 24 godziny na dobę, że chciałby chociaż na chwilę do tej nogi podejść i się przytulić – mówi Kaczmarek i zdradza, że fundacja zajmuje się teraz kontrowersyjnym przypadkiem znęcania się nad psem, który miał miejsce za Poznaniem.

– W jednej z miejscowości mężczyzna wykastrował czworonoga, który przekroczył teren jego posesji – wyjaśnia i dodaje, że tak dramatycznych przypadków jest więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski