Około 3000 miłośników dobrego humoru nie obejrzało wczoraj telewizyjnego "Kabaretowego klubu Dwójki". Z prostego powodu - mieli go w Poznaniu na żywo, bo zarówno Marcin Wójcik (Ani Mru Mru), jak i Robert Górski (Kabaret Moralnego Niepokoju) pojawili się na estradzie Areny. Tym razem jednak nie w głównych rolach - tę zarezerwowano dla Piotra Bałtroczyka, który wprawdzie 50 lat skończył już pod koniec 2011 roku, ale jak wiadomo każda impreza musi trwać.
CZYTAJ TEŻ:
Kultura w Głosie Wielkopolskim
ZOBACZ JAK MINĄŁ WEEKEND W POZNAŃSKIEJ KULTURZE:
Aula UAM: Koncert i berło dla Andrzeja Wituskiego
Kuba Badach śpiewał utwory Zauchy w Poznaniu
Festiwal Marcinek: Grand Prix dla Szast Prast
Wyreżyserowany przez Krzysztofa Jaślara spektakl udanie połączył świat kabaretu z piosenką. Obok Moralnie Zaniepokojonych, AniMruMrowców, tudzież dawno nieoglądanego w Poznaniu Tadeusza Drozdy zobaczyliśmy bowiem także duet Grzegorz Turnau - Andrzej Sikorowski. To był dobry wybór: obaj panowie bawią się słowem i muzyką z dużym poczuciem humoru. Przy okazji niestety obnażają też największą słabość "zawodowych" kabareciarzy - są świetni w dialogach i monologach, ale piosenka satyryczna nie jest ich mocną stroną.
Ponoć trudne czasy można poznać po popularności komików, którzy osładzają je żartami. Jeśli to prawda, to Polska jest w głębokim kryzysie - Arena pękała w szwach. Nic dziwnego, że Piotr Bałtroczyk swe urodziny powtórzy jeszcze nieraz - terminy kolejnych wydarzeń pod tym hasłem sięgają grudnia 2012...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?