- Będziemy walczyć do końca - zapewniają piłkarze Lecha, ale niestety szanse na mistrzostwo Polski zostały pogrzebane w Gdańsku. Legii do tytułu brakuje już tylko punktu. Trudno sobie wyobrazić, by nie zdobyła go w najbliższych trzech meczach. Kolejorzowi pozostaje więc "przyklepać" drugi w historii tytuł wicemistrzowski i jak najlepiej przygotować się do kwalifikacji Ligi Europy, by nie powtórzyła się taka wpadka jak rok temu z Żalgirisem.
Zobacz: Teodorczyk i Lovrencsics odchodzą z Lecha. Kolejorz ma na oku następców
Sprawdź: Lech Poznań nie przedłuży kontraktu z Manuelem Arboledą
Plan przygotowań do nowego sezonu jest już od dawna gotowy. Brakuje tylko detali, a więc dat sparingów i potencjalnych rywali. Wiadomo, że urlopy tego lata będą wyjątkowo krótkie. Piłkarze będą odpoczywali od 2 do 15 czerwca. Dzień później zaplanowany jest pierwszy trening. Tydzień później lechici poznają rywala w Lidze Europy. Trener Mariusz Rumak będzie miał miesiąc, by wkomponować w drużynę nowych piłkarzy, bowiem Kolejorz rozpocznie start na arenie międzynarodowej 17 lipca od II rundy eliminacyjnej. Pierwsze tygodnie nowego sezonu będą bardzo intensywne, bo start ekstraklasy zaplanowano na 20 lipca, a to oznacza, że Kolejorz grał będzie co trzy dni.
Sprawdź koniecznie: Piłkarze Lecha Poznań: Ile są warci? W sumie 67 mln zł! [GALERIA]
Gorący okres czeka też pion sportowy klubu, bo nie ulega wątpliwości, że w składzie dojdzie do kilku bardzo istotnych zmian. Trzeba będzie przede wszystkim znaleźć następców Gergo Lovrencsicsa i Łukasza Teodorczyka. Ale nie tylko oni mogą opuścić Bułgarską. Cały czas toczą się negocjacje w sprawie nowego kontraktu Mateusza Możdżenia. Strzelec gola w Gdańsku dostał nową ofertę i, jak sam zapewnia, zdecyduje się odejść tylko wtedy, kiedy zgłosi się po niego solidny zagraniczny klub. W każdym razie obsada prawej obrony nie spędza snu z powiek szkoleniowcowi oraz prezesowi Rutkowskiemu. Po długiej przerwie wraca do zdrowia Kebba Ceesay, na tej pozycji grać może grać także Tomasz Kędziora, a w ostateczności też Wołąkiewicz. Na razie defensywa, jeśli chodzi o sprawy personalne, wygląda dosyć solidnie i w tej formacji raczej nie należy spodziewać się wzmocnień.
Duże zmiany szykują się natomiast w ofensywie. Zielone światło na transfer z pewnością wykorzystają zarówno Teo-dorczyk, jak i o Lovrencsics. Nie wiadomo natomiast, czy nie odejdzie też Daylon Claasen. Szefostwo Kolejorza nie ukrywa, że reprezentant RPA spisuje się poniżej oczekiwań. Miał być podstawowym piłkarzem, tymczasem prezentował się słabo i był tylko rezerwowym. Do tego zarabia znacznie powyżej średniej w Lechu. Dlatego zaproponowano mu przedłużenie kontraktu, jeśli zgodzi się na obniżkę zarobków.
Lech na szczęście w sprawach budżetu na pensje będzie miał nieco większe pole manewru, bo pozbył się wielomilionowego ciężaru w postaci kontraktów Arboledy oraz Murawskiego. Nie zostanie też raczej przedłużony kontrakt Injacia. Serb ma jednak zostać w Lechu w charakterze skauta bądź trenera młodzieży.
Szefowie Kolejorza zapowiadają, że są przygotowani na trzy-cztery transfery. - Z zadania znalezienia następców tych, co odchodzili do lepszych lig, wywiązywaliśmy się dobrze - podkreśla Piotr Rutkowski, więc nie pozostaje nic innego, jak czekać na konkrety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?