– To był dla nas najlepszy rok, bo awansowaliśmy z chłopakami do ekstraligi w „15” i zdobyliśmy po raz kolejny MP i PP w „7”. Czuję się jako trener spełniony, choć wciąż mam swoje ambicje i nie zamierzam spocząć na laurach. Dlatego kolejny cel, jaki sobie postawiłem, to awans z drużyną do najlepszej piątki w kraju w ciągu dwóch najbliższych lat – tłumaczył 45-letni szkoleniowiec.
Według niego o kolejny awans w hierarchii jajowatej piłki nie będzie jednak wcale łatwo.
– Doszliśmy do takiego etapu, że o nasza pozycja uzależniona jest już wyłącznie od środków finansowych. Aby walczyć z krajową czołówką jak równy z równym, musielibyśmy być mocniejsi w formacji młyna, a do tego potrzebujemy bardziej rozbudowanej struktury finansowej jako klub. Za 2-3 lata możemy być w innym miejscu, na razie jednak mamy swoje ograniczenia – dodał Machlik.
Jego zdaniem przedostatnie miejsce w tabeli ekstraligi jest do poprawienia wiosną.
– Nie dość, że nabraliśmy doświadczenia, to jeszcze mamy sprzyjający terminarz gier, bo sezon kończymy meczem u siebie z ostatnią drużyną elity, czyli Pogonią Siedlce. Nie sadzę, żeby decydował on o utrzymaniu w ekstralidze, ale mamy w razie czego taki wentyl bezpieczeństwa. Wcześniej będziemy też walczyć o każdy punkt i w spotkaniach z Arką Gdynia czy Juvenią Kraków na pewno nie stoimy na straconej pozycji – przekonywał trener beniaminka ekstraligi.
Zapytaliśmy go nie tylko o to, co pokazuje trener, ale przede wszystkim boiskowa rzeczywistość i to również w rywalizacji „7”, która jesienią nie przebiegała po myśli „Muszkieterów” ze Słowiańskiej, którzy dwukrotnie przegrali z Lechią Gdańsk.
– Można powiedzieć, że gdańszczanie zapoczątkowali wyścig zbrojeń, którego my się wcale nie przestraszyliśmy. Wiosną chcemy więc sprowadzić trzech graczy z RPA, jednego do pierwszej linii, a dwóch do „7”, chociaż będziemy też oczywiście korzystać z ich usług w ekstralidze. Mamy nadzieję, że siły się wyrównają i o złocie w „7” rozstrzygnie czerwcowy turniej w Poznaniu – przyznał Machlik, który pod koniec stycznia chce wyjechać na krótki obóz do Łężeczek, a już 28 lutego pokieruje swoimi zawodnikami w zaległym meczu ekstraligi z Budowlanymi Lublin na stadionie przy Słowiańskiej.
Na koniec naszej rozmowy pojawił się też wątek reprezentacji, która z udziałem Daniela Gduli z Posnanii (nominowanego w naszym plebiscycie) jesienią przeżywała piękne chwile w starciach z Niemcami i Szwajcarią.
– To efekt zmian organizacyjnych. Jeszcze nigdy w sztabie reprezentacji nie było pięciu trenerów. Na pewno zanotowaliśmy delikatny postęp, ale mamy potencjał, by grać jeszcze lepiej. Wyniki cieszą, ale trzeba pamiętać, że do średniaków europejskich jeszcze sporo nam brakuje – zakończył Dominik Machlik.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?