Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń - Lech 0:0: Nudy na pudy

Maciej Lehmann
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:0
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:0 Sebastian Wolosz
- Bierzemy ten punkt. Trzeba go szanować - powiedział po meczu najlepszy piłkarz Lecha w tym meczu Łukasz Trałka. Poznaniacy zagrali słabo, ale na szczęście Pogoń nie umiała wykorzystać dwóch swoich wybornych sytuacji. Kolejorz za główny cel postawił sobie, by nie stracić bramki. Efekt? Nudny mecz i bezbramkowy remis.

Lech grał wolno i zachowawczo. - Pogoń to zespół, który jest u siebie bardzo silny. Pokazał to miesiąc temu. Chcemy jednak walczyć o wygraną i zrobimy wszystko, by tak się stało. Mentalnie i fizycznie jesteśmy gotowi na taką rywalizację – podkreślał przed meczem trener Kolejorza Nenad Bjelica. Jego podopieczni niewiele jednak zrobili, by strzelić gola i zainkasować trzy punkty.

Na pewno wpływ na to miała sytuacja kadrowa. Z powodu kontuzji kolana nie mógł wystąpić reprezentant Polski Maciej Makuszewski, który w poprzednich meczach był motorem napędowym poznaniaków. Zastępujący go Niklas Barkroth rozczarowywał. Co prawda to Szwedowi przed przerwą udało się oddać jedyny celny strzał na bramkę gospodarzy, ale poza tym był niewidoczny, a w drugiej odsłonie wręcz denerwujący.

Zawodził także Mihai Radut. Rumun zastępował Radosława Majewskiego, który odczuwał jeszcze skutki urazu stawu skokowego i siedział na ławce rezerwowych. Ten kto spodziewał się, że Radut potrafi wziąć na swoje barki ciężar rozgrywania piłki, musiał przełknąć gorzką pigułkę. Grał bez ikry, na alibi, sprawiał wrażenie jakby nie chciał się zmęczyć. Stać go na zdecydowanie więcej, co pokazała akcja w 42. minucie. Urwał się spod opieki i dobrze dośrodkował w pole karne. Niewiele brakowało, by Łukasz Trałka strącił piłkę do siatki. Zabrakło kilkunastu centymetrów.

Pogoń była częściej w posiadaniu piłki, ale też nie potrafiła zaskoczyć twardo grającej defensywy Lecha. Najlepszą okazję miał w 32. minucie były gracz Kolejorza Kamil Drygas. Po szybkiej wymianie podań z Niepsujem pomocnik Portowców strzelił efektownie z lewej nogi, ale Putnocky nie dał się zaskoczyć. Odbił piłkę, do której dopadł jeszcze Gyurcso, ale efektem był tylko rzut rożny dla gospodarzy.

Liczyliśmy na to, że ten mecz po przerwie będzie zdecydowanie lepszy, bo dobrych akcji było jak na lekarstwo. Apetyty zaostrzył nam Mario Situm. Chorwat zdecydował się na uderzenie z blisko 30 metrów, ale nie trafił w bramkę. Okazało się jednak, że Lechowi bardziej zależy nie na wygranej, ale by tego spotkania nie przegrać. Kolejorz znów i oddał inicjatywę Pogoni, licząc, że uda się wyprowadzić groźną kontrę.

Niestety Barkroth tylko potwierdził, że jest skrzydłowym bez dryblingu, surowym technicznie i podejmującym niezrozumiałe wybory. Częściej podawał do rywali, napędzając ich ataki niż do partnerów. Już dawno nie widzieliśmy tak nieporadnych poznaniaków w ofensywie. Można porównać ten pojedynek do meczu z Wisłą Płock, ale wtedy przecież Kolejorz nie był jeszcze dobrze przygotowany do sezonu.

Bliższa strzelenia gola była Pogoń. W 67. minucie Rapa huknął z dystansu, ale Putnocky był na posterunku. W 84. minucie piłkę meczową miał na głowie Drygas. Po wrzutce Nunesa wystarczyło tylko celnie uderzyć z 7 metrów, bo lechici stali jak wryci. Na szczęście pomocnik Pogoni nieczysto trafił w piłkę i po raz pierwszy od trzech lat starcie Pogoni z Lechem zakończyło się bezbramkowym remisem.

Tak relacjonowaliśmy mecz na żywo - ZOBACZ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski