W poniedziałek, 4 kwietnia, odbył się pogrzeb 24-letniego Alberta Radomskiego. Chłopak zmarł 23 marca. Spoczął na cmentarzu na Junikowie. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, przyjaciele, znajomi i wszyscy ci, którzy kibicowali chłopakowi w powrocie do zdrowia.
Przez ostatnie pięć lat walczył o sprawność po tym, jak w dniu swoich dwudziestych urodzin ledwo uszedł z życiem. Wracając do domu został pobity, chwilę później po nieprzytomnym Albercie przejechała samochodem kobieta.