18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 30 klientów pozwało BRE Bank

Paulina Jęczmionka
Poszkodowani chcą zwrotu nadpłaconych odsetek
Poszkodowani chcą zwrotu nadpłaconych odsetek Archiwum
Ponad 30 klientów BRE Banku (także Wielkopolanie) kilka dni temu złożyło w sądzie pozwy przeciwko bankowi. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu dołączy do nich kolejne 20 osób. Poszkodowani żądają od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych zwrotu nadpłaconych odsetek. W sprawie może im pomóc niedawne postanowienie Sądu Najwyższego dotyczące Gospodarczego Banku Spółdzielczego.

Klienci mBanku i Multibanku (należą do grupy BRE Bank), którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne, odnaleźli się na forum internetowym "nabici w mBank". Dyskutowali głównie o wysokich podwyżkach oprocentowania. Dzięki temu większość osób jeszcze raz zajrzała do podpisanych umów. I znalazła tam klauzulę uzależniającą zmiany oprocentowania kredytu od zmiany stopy referencyjnej oraz parametrów rynków finansowych. W praktyce, zdaniem klientów banku, wysokość oprocentowania opierała się na decyzji zarządu.

CZYTAJ TEŻ:
PZU NIE DAJE ODSZKODOWANIA ZA ZAWAŁ SERCA

- W 2003 roku zaciągnęłam w Multibanku kredyt we franku szwajcarskim - mówi Jolanta Eliasz, jedna z 52 klientów poznańskiej kancelarii prawnej prowadzącej sprawę . - Przy podpisywaniu umowy bank zapewniał, że oprocentowanie będzie podnoszone na podstawie stopy referencyjnej LIBOR. Po kilku latach zaczęła ona rosnąć i rosło też oprocentowanie. Z 3,85 proc. doszło do około 5,20 proc.

Problem pojawił się wtedy, kiedy stawka LIBOR zaczęła spadać. Bo oprocentowanie kredytu Jolanty Eliasz nie spadało. W podobnej sytuacji znalazły się tysiące osób w całej Polsce.

- Za każdym razem bank twierdził, że LIBOR jest podstawą oprocentowania - mówi Rafał Owsiany z Poznania, którego oprocentowanie kredytu w mBanku z 2,45 proc. doszło do 4,95 proc. - Jednak kiedy w 2008 roku przez kilka miesięcy wartość LIBOR spadała, mBank wcale nie obniżał oprocentowania mojego kredytu.

Po podwyżkach Owsiany, jak i kilka tysięcy innych klientów grupy BRE złożyło reklamacje. Bank zaproponował im porozumienie. I przy wspólnych uzgodnieniach wypracowano nową ofertę.

- Była to pierwsza w Polsce propozycja stworzona od podstaw przez bank przy aktywnej współpracy z klientami - przekonuje Piotr Rutkowski, rzecznik BRE Banku. - Żadna inna instytucja finansowa w Polsce nie zdobyła się dotąd na takie działanie. A kiedy sytuacja na rynku się poprawiła, bank obniżał oprocentowanie kredytów i przedstawiał klientom kolejne propozycje.

Wiele osób jednak na to nie przystało, twierdząc że bank proponował wyższą marżę niż gwarantował w umowie. Bank broni się, że ustalenia marż kredytu na poziomach sprzed lat nie było możliwe ze względu na sytuacją makroekonomiczną.
Ci klienci, którzy na propozycje banku nie przystali, porozumieli się w internecie. I utworzyli grupy - część postanowiła złożyć pozew zbiorowy przeciwko BRE, część zdecydowała się na indywidualną walkę. Sprawy tych drugich prowadzi kancelaria prawna w Poznaniu. Jej klienci najpierw wezwali bank do ugody. Ale ten na porozumienie nie przystał. Dlatego kilka dni temu do sądu w Łodzi (tam znajduje się siedziba części detalicznej BRE) trafiła już większość pozwów. W razie przegranej, bank musiałby łącznie wypłacić około pół miliona zł.

A klienci mają w rękach mocną kartę przetargową. Pod koniec grudnia zakończyła się bowiem głośna sprawa małżeństwa z Gorzowa Wlkp. przeciwko Gospodarczemu Bankowi Spółdzielczemu w Barlinku, który w 2008 r. dokonał kilkukrotnych podwyżek oprocentowania ich kredytu hipotecznego. Sąd Najwyższy nie przyjął skargi kasacyjnej GBS, który odwoływał się od niekorzystnych wyroków m.in. Sądu Apelacyjnego. Tym samym klauzulę z umów GBS uznano za niedozwoloną.

- Klauzula, za sprawą której tysiące kredytobiorców tzw. starego portfela mBanku i MultiBanku zmuszeni są płacić zawyżone odsetki, jest jeszcze mniej jednoznaczna aniżeli ta, co do której Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości, że ma charakter niedozwolony, a przez to także niewiążący konsumentów - ocenia radca prawny "nabitych" Tomasz Konieczny.

Klienci BRE liczą, że ich zdanie podzieli także łódzki sąd.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski