Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Bilety będą w kioskach? Urzędnicy mają pomysł

Katarzyna Fertsch
Kartki z informacją, że "biletów brak", nie dziwią już pasażerów. Czy wkrótce znikną?
Kartki z informacją, że "biletów brak", nie dziwią już pasażerów. Czy wkrótce znikną? Katarzyna Prokuska
"Brak biletów MPK" czy "Sprzedaży biletów nie prowadzimy". Kartki z takimi napisami nie dziwią nikogo. Bilety na tramwaje i autobusy można kupić w niewielu sklepach. Znikają również z kiosków. Na Piątkowie, wzdłuż trasy "pestki", jeden z kioskarzy wywiesił nawet informację, że bilety sprzedaje tylko osobom, które kupią u niego coś jeszcze (np. gazetę, papierosy). Wszystko dlatego, że sprzedaż biletów jest nieopłacalna. Ma się to jednak zmienić. Czy skończy się też problem pasażerów?

Ze sprzedaży jednego biletu kioskarz ma dzisiaj około 3 procent prowizji. To oznacza, że gdy sprzeda cały bloczek 15-minutowych, to zarobi około... 15 zł. Ale wcześniej, ponad 260 zł, musi wyłożyć.

- Zamrażamy w ten sposób pieniądze - złoszczą się kioskarze. - Dlatego większość z nas nie prowadzi w ogóle sprzedaży tych mniej popularnych, droższych biletów: dobowych czy tygodniowych.

Polecamy: Komunikacja na GłosWielkopolski.pl

Te dostępne są tylko w punktach sprzedaży ZTM oraz w automatach biletowych. Urzędnicy zdają sobie sprawę, że nie na każdym przystanku są w stanie ustawić biletomat. Miesięczny koszt jego utrzymania to około 3,9 tys. zł. Opłaca się je ustawiać tylko na przystankach, z których korzysta wielu pasażerów.

- Biletomat musi sprzedawać miesięcznie bilety za około 100 tys. zł. Wtedy opłaca się go utrzymywać - wyjaśnia Krzysztof Choczaj, dyrektor finansowy ZTM. - Oczywiście czasami decydujemy się na pozostawienie automatu z innych względów, np. przy lotnisku Ławica.

Dlatego urzędnicy są skazani na pomoc kioskarzy w dystrybuowaniu biletów. Ale jak zachęcić ich do tego?

- Postanowiliśmy zwiększyć (o ile, jeszcze nie wiadomo - przyp. red.) prowizję dla kioskarzy i sklepikarzy, którą mają ze sprzedaży biletów - wyjaśnia Zdzisława Andrzejewska, zastępca dyrektora ZTM odpowiedzialna za sprzedaż biletów. - Chcemy też pozwolić im na zapłatę faktur w późniejszym terminie - dodaje.

To oznacza, że kioskarz nie tylko więcej zarobi na sprzedaży bloczku, ale również będzie go mógł wziąć niejako "na kreskę".

- Szczegóły jeszcze dopracowujemy, ale zakładam, że termin płatności będzie wynosił 14 dni - dodaje Z. Andrzejewska.

Rozgrywki między urzędnikami a kioskarzami niewiele interesują jednak pasażerów. Ci chcą, żeby bilety na tramwaje i autobusy były łatwo dostępne także w miejscach, gdzie nie ma biletomatów.

- Kiosk na przystanku powinien służyć głównie sprzedaży biletów. Pozostały asortyment to, z punktu widzenia pasażera, raczej dodatek - oburza się Piotr Kęsy, pasażer. - To jakieś nieporozumienie, że w rzadko którym kiosku są dostępne.

Wcześniej urzędnicy planowali udostępniać kioskarzom drukarki do biletów (miały działać na podobnej zasadzie, jak urządzenia drukujące doładowania do komórek). Pomysłu nie udało się jednak zrealizować.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski