- Trudno byłoby wyobrazić sobie funkcjonowanie naszego miasta bez konserwatora zabytków. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak jego praca bywa detaliczna i żmudna - mówił w piątek zastępca prezydenta Mariusz Wiśniewski.
Decyzja o powstaniu etatu konserwatora zabytków przy prezydencie Poznania zapadła w czerwcu 1955 r. Pierwszym konserwatorem został Henryk Kondziela, ówcześnie na etacie u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
- Zajmowałem się wtedy odbudową Starego Rynku w Poznaniu, dlatego uznano, że będę odpowiedni na tym stanowisku. W mieście jednak nie wiedziano, co ze mną zrobić. Usadzono mnie i powiedziano „działaj”. Miałem uporządkować centrum. Pierwsze zadanie, jakie dostałem, to spacer po mieście i inwentaryzacja reklam i szyldów. Miałem zdecydować, które są brzydkie i trzeba je zdjąć - wspominał w piątek Kondziela.
Obecnie miejskim konserwatorem jest Joanna Bielawska-Pałczyńska. Jako wyzwania na najbliższy czas wymieniła utworzenie Parku Kulturowego w centrum miasta. - Wielkim wyzwaniem jest także przywrócenie blasku secesji poznańskiej, a także obiektom zabytkowym Starej Rzeźni, Gazowni, elektrociepłowni na Garbarach - mówiła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?