Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Co z rodzinami z Asystenta?

Maciej Roik
Bożena Krauze (z lewej) oraz Barbara Majdecka boją się, że na zimę zostaną bez dachu nad głową
Bożena Krauze (z lewej) oraz Barbara Majdecka boją się, że na zimę zostaną bez dachu nad głową Marek Zakrzewski
Dla Politechniki Poznańskiej zamknięcie i sprzedanie Domu Gościnnego Asystent to czysty zysk. Dla części rodzin wynajmujących tam pokoje - wielki kłopot. Bo wiele z nich mieszka w Asystencie już od kilku lat. A wiadomość z połowy września o przymusowej wyprowadzce zupełnie ich zaskoczyła. Dlatego niemal zgodnie pytają: dlaczego nikt nie poinformował nas o zamknięciu wcześniej?

O likwidacji hotelu przy ulicy Palacza informowaliśmy na łamach "Głosu" na początku października. Jak tłumaczył wówczas kanclerz PP, powodem jest niski standard budynku oraz normy przeciwpożarowe, których obiekt nie spełnia. Remont to koszt około 5 mln złotych, których uczelnia nie ma. I dlatego chce budynki sprzedać.

CZYTAJ TEŻ:

POLITECHNIKA POZNAŃSKA SPRZEDA HOTEL ASYSTENT

Może na tym zarobić nawet kilkanaście milionów złotych. Taki scenariusz oznacza jednak duże kłopoty dla mieszkańców, którzy wraz z rodzinami osiedli w hotelu na stałe. W urządzonych pokojach mają telewizory, własne meble i niewielkie aneksy kuchenne. W połowie września dowiedzieli się, że mają się wyprowadzić do końca października.

- Jak można kazać się wyprowadzić w tak krótkim czasie - zastanawia się Barbara Majdecka, która w Asystencie mieszka razem z córką i 13-letnim wnukiem. - Płacimy po 870 złotych miesięcznie za niewielki pokój, a potraktowano nas jakbyśmy mieszkali tu za darmo. I każe nam się wyprowadzić na kilka tygodni przed zimą. Pytam gdzie? Na ulicę? - mówi zdenerwowana mieszkanka.

Podobnego zdania są inni lokatorzy. Bo choć część osób już zdążyła się wyprowadzić, w budynku wciąż mieszka kilkanaście rodzin. - Gdyby mnie było stać na zmianę mieszkania to bym się wyprowadziła - mówi Bożena Krauze, która mieszka w hotelu z synem.

Dla Katarzyny Jankowskiej, która od czterech lat mieszka w Asystencie z narzeczonym, dziwny jest przede wszystkim sposób w jaki dowiedzieli się o zamknięciu. - W połowie września na korytarzu pojawiła się jakaś kartka z informacją - mówi. - Nikt nawet się nie pofatygował, by poinformować nas o tym osobiście. Dla mnie to bardzo dziwne bo nie mieszkamy tu kilka dni, ale już cztery lata.

Co na to zarządca hotelu? Twierdzi, że szybciej nic nie dało się zrobić. Mimo że Politechnika wypowiedziała umowę w sierpniu. - Wypowiedziano na umowę niemal z dnia na dzień, a my przekazaliśmy informację mieszkańcom - mówi Wiesław Jaśkiewicz, wiceprezes administrującej hotel od 2002 roku Fundacji na rzecz rozwoju Politechniki Poznańskiej. - Teoretycznie do końca października wszyscy powinni się wyprowadzić - mówi wiceprezes. I nie pozostawia mieszkańcom złudzeń: my nie mamy pomysłu jak pomóc mieszkającym tam rodzinom. Każdy musi sobie poradzić we własnym zakresie.

Właściciel Asystenta zrzuca jednak odpowiedzialność na zarządcę. I twierdzi, że o zamknięciu hotelu w przypadku braku remontu do 30 września, wiedział już rok temu. - Fundacja wiedziała, że my nie mamy pieniędzy na konieczny remont, dlatego decyzja z całą pewnością nie powinna być zaskoczeniem - poinformował nas Janusz Napierała, kanclerz Politechniki Poznańskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski