- Odnoszę wrażenie, że policja chce jak najszybciej pozbyć się tych przedmiotów i uznać temat za zamknięty. W ten sposób nigdy nie dowiemy się, czy ktoś ewentualnie przyzna się do błędu. Przykre, że ze strony policji nie usłyszałem choćby zwykłych przeprosin - ubolewa Jerzy Pietrowicz, który podjął decyzję, że skorzysta z pomocy adwokata. Na komisariacie towarzyszyło mu wczoraj kilku członków komitetu, ale nie doszło do żadnych incydentów.
Pietrowicz został wezwany na podstawie art. 63a kodeksu wykroczeń. Grozi mu kara jak za nielegalne rozklejanie plakatów. Wielkopolska policja zapewnia, że nie zostanie ukarany, ale mimo to w jego obronie wystąpili już radni Szymon Szynkowski vel Sęk oraz Zbigniew Czerwiński, którzy poprosili komendantów o wyjaśnienia.
- Komendant miejski otrzymał już wyjaśnienia od komisariatu staromiejskiego i w postępowaniu funkcjonariuszy nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości - podsumowuje zdarzenie Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, który ma nadzieję, że odebranie przedmiotów zakończy sprawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?