– Kierowcy, którzy je prowadzili za nic mieli przepisy i zdrowy rozsądek - stwierdza Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. Niestety od wielu lat wyższe pojazdy dostawcze lub ciężarówki próbują przejechać pod wiaduktem kolejowym.
– Jest on specjalnie oznakowany - wyjaśnia Dorota Wesołowska, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. Chodzi nie tylko o zwykłe znaki, które pokazują maksymalną wysokość pojazdów, które mogę wjechać pod wiadukt.
Na przęsłach wymalowano także ostrzegawcze paski, a przed wyjazdem zamontowano specjalne tablice. Zbyt duży samochód uderzy w nie, a kierowca powinien wówczas wiedzieć, że nie przejedzie dalej al. Niepodległości.
– Jednak te znaki ostrzegawcze są notorycznie zrywane przez kierowców - zauważa Józef Klimczewski. - Czasami nawet kilka razy w tygodniu - dodaje.
Zablokowanie auta pod wiaduktem zazwyczaj tracą plandeki, a przejazd trzeba zamykać na kilka godzin. Kierowcy karani są mandatami. Przebudowa byłaby zbyt droga i nie ma na nią pieniędzy.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?