Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Dwaj zatrzymani na Łazarzu nie podpalili aut

SAGA
Spalone samochody przy ul. Matejki.
Spalone samochody przy ul. Matejki.
Jeszcze rano wydawało się, że nastąpił przełom w sprawie podpalenia samochodów na Łazarzu. Policjanci z Grunwaldu ujęli dwóch młodych mężczyzn, którzy po pożarze byli widziani w okolicy skrzyżowania Matejki z Limanowskiego. Po południu jednak poinformowali: - To nie są podpalacze.

W nocy z niedzieli na poniedziałek paliły się samochody zaparkowane przy skrzyżowaniu ulic Matejki i Limanowskiego. Doszczętnie zniszczone zostały opel, audi oraz dodge, nadpalony został subaru. We wtorek, po zbadaniu pozostałości aut przez biegłego, policja mówiła wprost: - To było podpalenie. Szukamy sprawców.


Czytaj także:
Poznań: Na ulicy Matejki spłonęły trzy samochody [ZDJĘCIA]
Poznań: Podpalacz grasował po osiedlu Kopernika? [ZOBACZ ZDJĘCIA]
PILNE - Zatrzymani mężczyźni, którzy mogą mieć związek z podpaleniami na Łazarzu

Funkcjonariusze zaznaczali jednocześnie, że nie wiążą tego podpalenia z pożarami na os. Kopernika (we wtorek po północy spłonęły tam kanapa, kontenery na surowce wtórne i dwa auta) oraz wcześniejszymi pożarami na Łazarzu . Kilkanaście dni temu bowiem, w znajdujących się obok siebie kamienicach paliły się kontenery, kartony, nawet klatka schodowa. Opinie policji nie uspokoiły jednak mieszkańców Grunwaldu.

- Te pożary to nie mógł być przypadek - komentowali w rozmowie z nami. - Ktoś "bawi się" ogniem, a to może być niebezpieczne. Nie chodzi tylko o auta, czy inne rzeczy, które można kupić. Gdy ogień się rozprzestrzeni, może być zagrożone nasze życie! - mówili.

Rano wydawało się, że ci ludzie mogą już odetchnąć z ulgą. - Zatrzymani zostali młodzieńcy w wieku 17 i 19 lat - mówił Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. - Wiemy, że byli na miejscu pożaru samochodów, sądzimy, że mogą mieć związek z podpaleniem.

Zatrzymani od razu przyznali, że byli przy skrzyżowaniu Matejki i Limanowskiego, ale nie po to, by podpalić samochody, ale już po pożarze, by je okraść. Przekonywali, że chcieli sprawdzić, czy pozostały kable lub inne elementy, które mogliby sprzedać na złom. Po przesłuchaniach ich słowa zaczęły zyskiwać potwierdzenie. Zresztą o osobach, które próbowały szabrować spalone auta mówili mieszkańcy, informowaliśmy o tym także na naszych łamach.

- To nie oni podpalili auta - poinformowali w środowe popołudnie kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, którzy przejęli od kolegów z grunwaldzkiego komisariatu postępowanie. - Szukamy dalej.

Funkcjonariusze prewencji nadal mają patrolować okolice i legitymować napotkane osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski