Poznań: Miejsc parkingowych na Jeżycach będzie jeszcze mniej

- Chcieliśmy ten teren wynająć albo wykupić, ale miasto nie chce się zgodzić - mówi Grzegorz Pakuła, mieszkaniec domu przy Kraszewskiego, który 20 lat temu wybudowała Spółdzielnia Mieszkaniowa "Jeżyce". Budynek przez podwórze sąsiaduje z posesją przy ulicy Prusa 3. Podczas budowy postawiono płot. Mieszkańcom nawet do głowy wówczas nie przyszło, że w złym miejscu. Zaczęli parkować tam auta - trzy, bo tyle się tu mieści. Teraz miasto żąda od spółdzielni przesunięcia płotu.

- Przy okazji inwentaryzacji gruntów związanej z innym przedsięwzięciem geodeta stwierdził, że granice działek nie zgadzają się z dokumentami. Stąd nasze pismo i prośba do spółdzielni o przesunięcie płotu - tłumaczy Magdalena Gościńska z ZKZL, który z ramienia miasta sprawą się zajmuje.

- Miasto odpowiedziało nam, że nie jest zainteresowane wynajmem tego terenu. Do końca lipca zobowiązaliśmy się przesunąć płot - mówi Zenon Henklewski, kierownik administracji os.Jeżyce. - Wiem, że mieszkańcy także pisali do ZKZL. Czekamy na odpowiedź.

Mieszkańcy są zbulwersowani postawą miasta.

- Rozumiem prawo własności gruntów. Z korespondencji z ZKZL wynika jednak, że nie wie on dokładnie, co na tym terenie będzie. Gdy płot zostanie przesunięty stracimy miejsca parkingowe - mówi mieszkaniec. - Podobno wycięte ma być też drzewo, których tak mało jest na Jeżycach.To, że miasto nie chce nam wynająć tego terenu jest bez sensu. Urzędnicy powinni się nad tym zastanowić.

Przy ul. Słowackiego jest podobna sytuacja. Mieszkańcy wspólnoty stracą 15 miejsc parkingowych. Grunt trzeba oddać spółdzielni.

- Ze względu na usytuowanie ten grunt nie jest nam potrzebny. Zaproponowaliśmy więc zarządowi wspólnoty, że możemy im oddać go w dzierżawę za 700 złotych miesięcznie. Nie zgodził się - tłumaczy Z. Henklewski. Dodaje też, że niedawno przyszło pismo od kilku lokatorów budynku, że są w stanie zapłacić 300 złotych. - Przez lata nie żądaliśmy ani grosza. Nie możemy rozmawiać indywidualnie, bo partnerem dla spółdzielni jest zarząd wspólnoty. Teraz sprawa trafiła do zarządu naszej spółdzielni.