Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Na majówkę propozycji w mieście mało

Elżbieta Podolska
Majówka w Botaniku
Majówka w Botaniku Waldemar Wylegalski
Jeszcze kilka lat temu poznaniacy spędzali pierwszy majowy weekend w mieście. Mogli wybrać się, albo na wielkie imprezy, albo po prostu jechali nad Rusałkę, czy do Parku Sołackiego. W tym roku lepiej będzie z miasta wyjechać, bo propozycji spędzenia tego czasu jest jak na lekarstwo: Majówka z Żółwiem Franklinem i jak zwykle kusząca wyprawa do ZOO np. kolejka Maltanką.

Nie zawodzi Ogród Botaniczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, który od 2001 roku organizuje "Majówkę w Botaniku" i otwiera swe podwoje dla zwiedzających, zapraszając specjalnych gości, artystów, stawiając stoiska z roślinami. Wielkich festynów jednak brak.

W ostatnich latach przychodziło na nią ponad sto tysięcy poznaniaków. Wcześniej bywało, że jeszcze więcej.

Majówka z książką była najstarszą i największą imprezą, jaka odbywała się w Polsce podczas długiego weekendu. Początkowo tylko 1 maja, potem przez trzy dni długiego weekendu. W 2006 roku obyła się po raz 51 i ostatni.

Starsi mieszkańcy Poznania pamiętają jeszcze kilometrowe kolejki stojące przed stoiskami, by zdobyć ukochane książki, których wtedy w księgarniach było jak na lekarstwo. Potem stała się wielkim festynem już nie tylko z książką, ale też zabawą, występami na scenie i m.in. Mistrzostwami w Grillowaniu.

Majówka z książką

- Mam bardzo miłe wspomnienia związane z Majówką z książką - mówi Maciej Frajtak, wieloletni prezes Domu Książki, organizator Majówki. - Przychodziły tłumy. Przyjeżdżali najwybitniejsi autorzy, by spotkać się z czytelnikami: Ks. Twardowski, Eleni, Hanka Bielicka, Zygmunt Kałużyński, Katarzyna Grochola, Krystyna Feldman, Bogusław Kaczyński, Barbara Wachowicz i tak można by wymieniać jeszcze setki nazwisk.

Ogromne kolejki po autograf ustawiały się do Joanny Chmielewskiej, która zapewniała organizatorów, że podpisywać będzie, jak długo stać będzie tłum czytelników, ale musi mieć od czasu do czasu przerwę... na papierosa. Natomiast, Hanka Bielicka przez kilka lat rezerwowała sobie czas na majówkę w Poznaniu, nawet nie czekając za zaproszenie od organizatorów.

Co roku swoje książki podpisywało ok. 60 autorów, na kilkudziesięciu stoiskach można było znaleźć archiwalne wydania książek, ale też wiele z nich miało tutaj swoje premiery. Początkowo majówka szukała swojego miejsca w mieście i odbywała się m.in.: na placu Wolności, przed Operą, by w końcu przez wiele ostatnich lat zajmować cały teren dookoła Areny.

- To była ogromne przedsięwzięcie, które przygotowywaliśmy praktycznie przez rok - twierdzi prezes Frajtak. - Majówka się skończyła, bo ekipa, która ją organizowała odeszła. Zmieniły się nieco czasy i nie starczyło tym, którzy przyszli po nas, sił na poszukanie nowej formuły dla imprezy.

Kto kupi Dom książki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski