Poznań: Nie będzie koncertów na Stadionie Miejskim

- Do końca roku z pewnością nie będą organizowane na stadionie koncerty ani inne imprezy z wykorzystaniem murawy - zapewnia Joanna Dzios, rzeczniczka Lecha Poznań. - Naszym głównym celem jest wejście do fazy grupowej ligi europejskiej. Jeśli to się uda, kalendarz wydarzeń będzie w całości wypełniony meczami.

Jak twierdzi przedstawicielka operatora, taki scenariusz oznacza, że nie można narażać ukorzenionej trawy na szwank, na której rozegrano zaledwie trzy mecze. Poza tym, wkrótce zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne z poznaniakami, którzy mają powiedzieć, jak wyobrażają sobie rolę obiektu przy Bułgarskiej.

- Warto zapytać mieszkańców, jakie są ich oczekiwania wobec stadionu - mówi Joanna Dzios. I podkreśla, że operator jest otwarty na wszelkie propozycje związane z przyszłymi wydarzeniami stadionowymi. Tylko po co wciąż pytać poznaniaków o to samo? Bo mieszkańcy wypowiedzieli się już na ten temat podczas sondażu deliberatywnego przeprowadzonego w 2009 roku. Wówczas większość ze 150 osób biorących udział w sondażu deklarowała, że chce profesjonalnych drużyn grających na boisku, ale też dużych koncertów. Po co więc wydawano wówczas 100 tysięcy złotych, skoro teraz trzeba zadać to samo pytanie jeszcze raz?

- Mamy wyniki sondażu deliberatywnego, ale naszym zdaniem one nie do końca odpowiadają na pytanie, jakiego stadionu chcą poznaniacy i mieszkańcy Grunwaldu - twierdzi Joanna Dzios.

Jak działalność operatora ocenia prezydent Poznania Ryszard Grobelny? Jego zdaniem jest za wcześnie, by o tym mówić. Bo głównym zadaniem było przygotowanie Euro 2012 i to się udało. Jeśli chodzi o sondaż, prezydent mówi krótko: - Dotyczył on nieco innej kwestii. Miał odpowiedzieć na pytanie, jakie funkcje powinien spełniać stadion. I wtedy bardzo wyraźnie mieszkańcy podkreślili, że powinien być to głównie stadion piłkarski.

Trudno w tej chwili oceniać, jak potoczą się losy poznańskiego stadionu. - Na rynku pojawiły się cztery nowe obiekty, a koncerty stadionowe to raczej ułamek imprez w Polsce i choćby ze względu na koszt nie spodziewam się, aby było ich dużo więcej w najbliższym czasie - mówi Łukasz Minta, kibic Lecha i organizator festiwalu w Jarocinie. Obawia się, że jeszcze przez długie lata mieszkańcy Poznania będą dopłacać do tego obiektu. - Zakładam dwie opcje: operator zrezygnuje i stadion będzie utrzymywany przez miasto lub miasto będzie dofinansowywać dużymi kwotami imprezy na stadionie, pośrednio dopłacając operatorowi do jego biznesu - wyjaśnia Minta.

Duże znaczenie będzie mieć na pewno postawa piłkarzy Lecha, bo ich mecze będą głównym źródłem dochodu. Im lepiej będą grali, tym stadion będzie miał lepsze wyniki finansowe.

Tylko Stadion Narodowy i obiekt w Poznaniu mają innego operatora niż miejska spółka. Jednak warszawski zarządzany jest przez Narodowe Centrum Sportu, czyli instytucję państwową. W Gdańsku stadion miała prowadzić Lechia Operator, jednak nie podołała obciążeniom finansowym. Obiekt został przejęty przez miejską Gdańską Agencję Rozwoju Gospodarczego. Również we Wrocławiu prywatna firma została zastąpiona przez komunalną. Trzeba dodać, że średnie obłożenie stadionów piłkarskich w Polsce wynosi 62. proc., w Niemczech 82 proc., Anglii - 92.