I choć zamiast 300 miejsc dotowanych, na razie jest ich o jedną trzecią mniej, to jest to pierwszy krok w dobrym kierunku. Moje odczucia najlepiej obrazują słowa pewnej radnej, która tak oto skomentowała tę sytuację: Nie kwiczę z radości, płakać też nie będę.
Proponuję jednak pójść za ciosem i doprowadzić do kolejnego konkursu. By żłobki, które odpadły z przyczyn formalnych (drobiazgów powiedzmy sobie szczerze), miały szansę uzyskać dotację. Te pieniądze przecież wspierają rodziców, którzy dzięki temu płacą mniej za pobyt dziecka. W przeciwnym razie wyjdzie na to, że prezydent postawił jednak na swoim.
Bo przypomnę, że chciał dofinansować 150 miejsc czyli wydać nieco ponad 1 mln zł, a nie 2,1 mln o co postulowali radni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?