W zeszłym roku MPK kupiło z Duesseldorfu 21 tramwajów GT8. Kontrakt obejmuje zakup pojazdów, ich transport do Poznania, koszty dostosowania oraz zapas części zamiennych.
- Część z nich już jeździ. Dostawa potrwa do maja. Będziemy odbierać po dwa pojazdy miesięcznie - wyjaśnia Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK.
Kupione tramwaje GT8 w latach dziewięćdziesiątych zostały zmodernizowane. Są więc lepsze i bardziej niezawodne od pojazdów, które MPK postanowiło wycofać. Tym bardziej że zakup "helmuta" i jego dostosowanie do warunków polskich kosztuje przewoźnika 180 tys. zł. Tymczasem modernizacja na przykład tramwajów typu 105N to wydatek rzędu nawet 2 mln zł. Zdecydowały więc względy ekonomiczne.
Niezbyt lubiane przez pasażerów w Poznaniu "holendry" oraz najczęściej psujące się "stopiątki" zostaną zastąpione nie tylko niemieckimi tramwajami, ale też przez Tramino, wyprodukowane przez Solarisa.
Dostawa pierwszych z 45 pojazdów rozpocznie się w czerwcu. Prototyp Tramino od kilku tygodni jest już jednak testowany na poznańskich ulicach. Na trasie linii numer 14 sprawdzał się dobrze. To jest jednak jedna z najłatwiejszych linii w mieście. Od kilku dni tramwaj Solarisa jeździ na linii numer 6 (kursuje z ulicy Budziszyńskiej do Miłostowa). - Nie psuje się, jest chwalony przez pasażerów i motorniczych, można więc chyba powiedzieć, że się sprawdza - mówi Jan Firlik, dyrektor przewozów tramwajowych w MPK.
Ogólnie pasażerowie chwalą nowy tramwaj, choć zauważają i jego wady. Twierdzą między innymi, że mogłoby być w nim więcej miejsca, producent mógł zamontować szersze drzwi, plastikowe fotele są twarde, a odległość podłogi od przystanków zbyt duża. Jak zapewniają przedstawiciele MPK, właśnie te elementy zostaną zmienione w pojazdach, które trafią do Poznania.
Prototyp został wydzierżawiony od Solarisa na trzy lata. W ten sposób pracownicy MPK mają szansę nauczyć się jego obsługi. Korzysta i producent, ponieważ tramwaj nie stoi w zajezdni. Na podobnych zasadach po poznańskich ulicach jeździ Puma, czyli tramwaj wyprodukowany w Cegielskim. Od samego początku sprawdza się nie najlepiej (jego gotowość do wyjazdu na linie waha się w granicach 30 procent).
- Bywają miesiące, że Puma kursuje przez 90 procent dni - twierdzi Jan Firlik. - Są jednak i takie miesiące, kiedy ani jednego dnia nie wozi pasażerów. Nasza umowa z Cegielskim zakłada, że płacimy dzierżawę tylko za dni, kiedy tramwaj jest sprawny i normalnie kursuje na linii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?