Od kilku dni przy ulicy Grunwaldzkiej na odcinku od ulicy Matejki do ronda Jana Nowaka Jeziorańskiego widać wytężoną pracę kolejnych ekip. Efekt? Gdy tylko pojawia się za dużo słońca są włączane zraszacze, które mają pomóc w reanimacji zielonego dywanu.
- Wykonawca już zamontował system zraszaczy i zapewnił nas, że uzupełni wszystkie ubytki w ramach gwarancji - zapewnia Rafał Kupś zastępca dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego.
Pytanie co poszło nie tak? Podobne torowiska można spotkać na Winogradach czy Małych Garbarach. I tam kłopotu z usychającą trawą nigdy nie było.
- Nas nie interesuje co jest nie tak, a obowiązkiem wykonawcy jest doprowadzenie torowiska do poprzedniego stanu - podkreśla stanowczo Rafał Kupś z ZTM.
Jak zapewniają pracownicy firmy Torpol, która zajmowała się modernizacją ulicy przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej, obecnie trwa ustalanie przyczyn problemu.
- Na razie nie wiemy co poszło nie tak - przyznaje Piotr Odzijewicz, rzecznik prasowy firmy Torpol. - Prawdopodobnie, choć na razie nie jest to pewne, w instalacji nawadniającej trawę jest za małe ciśnienie. Pracownicy firmy starają się ustalić z jakiego powodu - mówi rzecznik. I dodaje: Zraszacze zostały ustawione tymczasowo po to, żeby trawa dalej nie usychała.
Decyzja o powstaniu zielonego torowiska na ulicy Grunwaldzkiej było sporą niespodzianką dla okolicznych mieszkańców. Powód? Początkowo ten odcinek ulicy nie miał być modernizowany przed mistrzostwami.
Ostatecznie pieniądze znalazły się w marcu, a modernizacja trwała do maja.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?