- Na rehabilitację do WCR uczęszczałam codziennie przez dwa tygodnie - opowiada pani Barbara, jedna z pacjentek. - Mam problemy z ręką i kręgosłupem, a pracujący przy ul. Bułgarskiej specjaliści są bardzo dobrzy.
Pacjentka przyznaje jednak, że poruszanie się, zwłaszcza po specjalistycznych masażach jest dla niej uciążliwe. Tymczasem gdy przyjeżdżała na rehabilitację, bramka ogrodzenia broniącego stadionu była często zamknięta.
- Ochroniarz nie wpuścił mnie do środka. Musiałam pojechać na inny parking i przejść około 50 metrów - żali się pani Barbara.
Wielkopolskie Centrum Rehabilitacji realizuje leczenie w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Zajmuje się profilaktyką niepełnosprawności dzieci i młodzieży. Na rehabilitację przyjeżdżają tam jednak również osoby dorosłe. Pracownicy i dyrekcja centrum przyznają, że problem z dostaniem się na teren stadionu zgłaszało im już wielu pacjentów, dlatego podjęli rozmowy z operatorem stadionu.
- Osoby, które przyjeżdżają na rehabilitację samochodem, powinny nas o tym poinformować. Listę pacjentów przekazujemy ochroniarzowi, który pozwala podjechać pod budynek - tłumaczy Jolanta Kolasińska - Wlazło, dyrektor Wielkopolskiego Centrum Rehabilitacji. - Największy kłopot mają osoby, które poruszają się komunikacją miejską i wchodzą do centrum od ulicy Bułgarskiej. Od tej strony znajduje się płot, więc muszą obejść stadion dookoła.
Osoby, które mają kontakt z osobami niepełnosprawnymi, podkreślają, że dziwi je takie "obwarowanie" stadionu.
- Bardzo dobrze, że znalazło się miejsce na tak pożyteczną działalność, która pomaga bardzo wielu chorym. Szkoda jednak, że stadion nie jest bardziej otwarty dla mieszkańców - stwierdza Dorota Potejko, pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych.
Operator stadionu tłumaczy, że ze względów bezpieczeństwa Stadion Miejski nie może zostać całkowicie otwarty. Osoby postronne nie mogą mieć dostępu do boisk treningowych, klubu czy biur innych firm. Kibice i mieszkańcy mają jednak dostęp do trybuny od strony Bułgarskiej, gdzie znajdują się kasy i sklep klubowy.
- Sprawą dostępu do centrum zajęliśmy się natychmiast, gdy otrzymaliśmy informacje o problemie - zapewnia Bartosz Skwiercz, dyrektor ds. komunikacji i marketingu Lecha Poznań. - Na bramce pojawił się już domofon. Gdy pacjent zadzwoni, ochroniarz otworzy mu przejście. Jest to rozwiązanie tymczasowe. W przyszłości ogrodzenie będzie przestawione, tak aby dostęp do Wielkopolskiego Centrum Rehabilitacji był nieograniczony dla pieszych od strony Bułgarskiej, a od ul. Ptasiej również pacjentów poruszających się samochodami - wyjaśnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?