Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: W kiosku i sklepie wydrukują bilet

Katarzyna Fertsch
Nasz czytelnik wyjął z biletomatu puste papierki
Nasz czytelnik wyjął z biletomatu puste papierki Andrzej Szozda
Biletomaty miały być lekarstwem na problemy pasażerów z zakupem biletów. Ale nie są. Bo ulegają awariom, bo wandale je niszczą, bo pasażer i tak biega dookoła przystanku w poszukiwaniu biletów. A znaleźć je w kioskach lub sklepie nie jest łatwo. Wkrótce może się to jednak zmienić. Przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego zastanawiają się nad zakupem specjalnych urządzeń, które drukowałyby bilety. Dzięki temu kioskarze czy sklepikarze nie musieliby "zamrażać" gotówki w bloczkach biletowych.

Edward Poniewski próbował kupić bilet w automacie na przystanku na Alejach Solidarności. Biletomat był jednak zepsuty. Podjechał więc przystanek dalej, na Słowiańską. Wrzucił do automatu monetę i wyjął... pusty papierek.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Do kwietnia dłużej na biletach czasowych
Bilet na tramwaj w transakcji wiązanej
Biletomaty bez pytania kasują bilety

- Bez żadnego nadruku: ceny czy czasu - opowiada Edward Poniewski. Okazało się, że automat miał awarię drukarki.

Nie była to pierwsza "przygoda" pana Edwarda z automatem biletowym. Już wcześniej trafiał na niedziałające urządzenie. Podobnie jak inni pasażerowie. Denerwuje to tym bardziej, że w kioskach i sklepach wokół przystanków biletów często kupić też nie można.

Właściciele kiosków oraz niewielkich sklepów niechętnie wprowadzają bilety do swojego asortymentu, ponieważ jest to mało opłacalne.

- Zdajemy sobie z tego sprawę - przyznaje Zdzisława Andrzejewska, zastępca szefa ZTM. - Ale ze względów finansowych lepszych warunków zaproponować nie możemy - dodaje.

A biletomaty? Jej zdaniem sytuacje, kiedy te urządzenia zawodzą, są sporadyczne. Od początku roku wandale zepsuli je 12 razy (głównie niszczone są ekrany, koszt naprawy - 1,8 tys. zł). Do awarii, jej zdaniem, nie dochodzi często.

Dlatego ZTM chce rozszerzyć sieć biletomatów (na początek planuje zakup pięciu). Urzędnicy chcą także doprowadzić do tego, żeby sprzedaż biletów była dla sklepikarzy bardziej opłacalna. Dzisiaj na sprzedaży biletów zarabia się od 3,3 do 5 procent. Wcześniej sprzedawcy muszą jednak wyłożyć kilkaset zł, kupując w hurtowniach bloczki. Dlatego w większości punktów dostępne są tylko podstawowe bilety (na 15 i 30 minut).

- Rozważamy możliwość zakupu małych urządzeń, które byłyby podłączone do systemu i na miejscu, w sklepach czy kioskach, drukowałyby bilety - opowiada dyrektor Andrzejewska. - Wtedy sprzedawcy nie musieliby kupować w hurtowniach bloczków z biletami, wykładając własne pieniądze. Musimy jednak sprawdzić, czy stać nas na taki wydatek i zastanowić się, na jakich zasadach moglibyśmy udostępniać te urządzenia sprzedawcom - zakończyła Zdzisława Andrzejewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski