Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: W szkołach jest bezpiecznie - mówią dyrektorzy. Czy na pewno?

Katarzyna Sklepik, Mateusz Ludewicz
Dzieci z najmłodszych klas bezpiecznego zachowania uczy sierżant Pyrek
Dzieci z najmłodszych klas bezpiecznego zachowania uczy sierżant Pyrek Waldemar Wylegalski
Czy w poznańskich szkołach podstawowych dzieci są bezpieczne? Na to pytanie znaczna większość rodziców, nauczycieli i dyrektorów szkół - bez wahania - odpowie: tak! Mimo to sprawa zatrzymanego w minionym tygodniu pedofila zburzyła ich spokój.

Obawy budzi zwłaszcza to, że pedofil mógł być w aż 20 podstawówkach (w każdym razie tak zeznał).

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Policja: Zatrzymany może mieć na koncie 20 czynów lubieżnych [FILM]
Poznań/Swarzędz: Pedofil wpadł w ręce policjantów?
Poznań: Pedofil mógł łatwo wejść do podstawówki!

Pewne jest, że był w poznańskich: Szkole Podstawowej nr 5 i Szkole Podstawowej nr 20 oraz w Szkole Podstawowej nr 5 w Swarzędzu. Placówki i rodzice dzieci, które miały kontakt z pedofilem, poinformowały o tych zdarzeniach policję oraz władze oświatowe obu miast.

Andrzej Tomczak, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania, przyznaje, że postawa dyrektorów tych szkół jest godna podziwu, bo nawet w trudnej i ciężkiej dla dzieci sytuacji wiedzieli, jak zareagować. W szkołach, w których pojawił się pedofil, rodzice nie mają pretensji ani do nauczycieli, ani do pracowników administracyjnych. Wspólnie z dyrektorami zastanawiają się, jak jeszcze mogą wzmocnić system bezpieczeństwa w szkole. Sławomir Nowak, którego córka i syn uczęszczają do poznańskiej "dwudziestki", uważa, że dyrektorka szkoły zareagowała bardzo profesjonalnie: - Na specjalnym spotkaniu z rodzicami, w którym także uczestniczył policjant, wytłumaczono nam, co się stało - mówi Sławomir Nowak. - Dowiedzieliśmy się, jakie środki bezpieczeństwa szkoła zastosowała i że dzięki prawidłowej postawie grona pedagogicznego i współpracy z policją udało się zatrzymać podejrzanego.

Teraz rodzice muszą przestrzegać nowych zasad poruszania się po terenie szkoły, a także zgłaszać w portierni, że chcą iść do nauczyciela.

- Dyrektorzy wszystkich szkół otrzymali od nas wytyczne, by sprawdzili szczelność wdrożonych u nich systemów bezpieczeństwa, jakość i użyteczność zainstalowanego monitoringu, a także przeprowadzenie z personelem rozmów na temat bezpieczeństwa uczniów - tłumaczy Andrzej Tomczak.

"Głos Wielkopolski" też postanowił sprawdzić szczelność systemów szkolnych, zwłaszcza że - zdaniem urzędników - w 95 proc. szkół podstawowych zamontowany jest monitoring. Kamery umieszczone są głównie przy wejściach do szkoły, na boisku i korytarzach. Sami jednak przyznają, że w niektórych placówkach może on funkcjonować inaczej, niż byśmy tego oczekiwali. Część systemów nie ma funkcji nagrywania lub nie jest wystarczająco rozbudowana. Teraz dyrektorzy weryfikują sprzęt, który mają zamontowany w szkołach.

W środę nasz dziennikarz odwiedził trzy - losowo wybrane - poznańskie podstawówki. Niezauważony wszedł do Szkoły Podstawowej nr 40 i po jej budynku chodził około 20 minut. Odwiedził łazienki, sklepik, stołówkę, rozmawiał z uczniami trzeciej klasy.

- Nie widzę potrzeby zmian procedur bezpieczeństwa, bo do tej pory zdawały egzamin. Identyczne zdanie wyraziła Rada Pedagogiczna i Rada Rodziców - mówi Ewa Frąckowiak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 40. I dodaje: - Sytuacja z wtorku, kiedy do szkoły wszedł dziennikarz, była incydentalna. Wszyscy obcy, którzy chcą wejść do budynku naszej szkoły, muszą wpisać się do zeszytu w portierni. To jest jedna z procedur od lat funkcjonująca w naszej szkole.

Na temat bezpieczeństwa dzieci w SP 40 wypowiadają się też użytkownicy forum "Głosu Wielkopolskiego".

- Może my, rodzice, powinniśmy zastanowić się, jak pomóc w usprawnieniu funkcjonowania portierni? - pyta retorycznie Mama, jedna z internautek odwiedzających nasze forum. Z jej zdaniem nie zgadza się inna internautka, która także podpisuje się jako Mama: - Nie dajmy się sprowokować. Szkoła Podstawowa nr 40 jest bezpieczna - pisze. - Jej wielkim plusem jest to, że my, rodzice, możemy poznać korytarze i klasy, że szkoła jest otwarta.

CZYTAJ TEŻ:
Pedofil złapany pod Poznaniem napastował dziewczynki
Policja poszukuje pedofila z Suchego Lasu

W podobnym tonie wypowiada się dyrektorka placówki: - Model otwartej szkoły, który wypracowaliśmy, działa. Dzieci, rodzice i nauczyciele są zadowoleni z rozwiązań, które nasza placówka stosuje i nie widzę powodów, aby je zmieniać - twierdzi.

- Nikt nie mówi, że szkoły mają zmieniać system pracy, który wypracowały latami. Mają jednak zwrócić większą uwagę na jego realizację - tłumaczy Andrzej Tomczak. I dodaje, że warto przypomnieć woźnym o ich roli, zwłaszcza że raz taki incydent to może być dziennikarz, instalator lub osoba roznosząca ulotki, a innym razem ktoś, kto będzie chciał zrobić krzywdę dzieciom. Trudno wtedy będzie tłumaczyć to jednorazowym incydentem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski