Obawy budzi zwłaszcza to, że pedofil mógł być w aż 20 podstawówkach (w każdym razie tak zeznał).
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Policja: Zatrzymany może mieć na koncie 20 czynów lubieżnych [FILM]
Poznań/Swarzędz: Pedofil wpadł w ręce policjantów?
Poznań: Pedofil mógł łatwo wejść do podstawówki!
Pewne jest, że był w poznańskich: Szkole Podstawowej nr 5 i Szkole Podstawowej nr 20 oraz w Szkole Podstawowej nr 5 w Swarzędzu. Placówki i rodzice dzieci, które miały kontakt z pedofilem, poinformowały o tych zdarzeniach policję oraz władze oświatowe obu miast.
Andrzej Tomczak, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania, przyznaje, że postawa dyrektorów tych szkół jest godna podziwu, bo nawet w trudnej i ciężkiej dla dzieci sytuacji wiedzieli, jak zareagować. W szkołach, w których pojawił się pedofil, rodzice nie mają pretensji ani do nauczycieli, ani do pracowników administracyjnych. Wspólnie z dyrektorami zastanawiają się, jak jeszcze mogą wzmocnić system bezpieczeństwa w szkole. Sławomir Nowak, którego córka i syn uczęszczają do poznańskiej "dwudziestki", uważa, że dyrektorka szkoły zareagowała bardzo profesjonalnie: - Na specjalnym spotkaniu z rodzicami, w którym także uczestniczył policjant, wytłumaczono nam, co się stało - mówi Sławomir Nowak. - Dowiedzieliśmy się, jakie środki bezpieczeństwa szkoła zastosowała i że dzięki prawidłowej postawie grona pedagogicznego i współpracy z policją udało się zatrzymać podejrzanego.
Teraz rodzice muszą przestrzegać nowych zasad poruszania się po terenie szkoły, a także zgłaszać w portierni, że chcą iść do nauczyciela.
- Dyrektorzy wszystkich szkół otrzymali od nas wytyczne, by sprawdzili szczelność wdrożonych u nich systemów bezpieczeństwa, jakość i użyteczność zainstalowanego monitoringu, a także przeprowadzenie z personelem rozmów na temat bezpieczeństwa uczniów - tłumaczy Andrzej Tomczak.
"Głos Wielkopolski" też postanowił sprawdzić szczelność systemów szkolnych, zwłaszcza że - zdaniem urzędników - w 95 proc. szkół podstawowych zamontowany jest monitoring. Kamery umieszczone są głównie przy wejściach do szkoły, na boisku i korytarzach. Sami jednak przyznają, że w niektórych placówkach może on funkcjonować inaczej, niż byśmy tego oczekiwali. Część systemów nie ma funkcji nagrywania lub nie jest wystarczająco rozbudowana. Teraz dyrektorzy weryfikują sprzęt, który mają zamontowany w szkołach.
W środę nasz dziennikarz odwiedził trzy - losowo wybrane - poznańskie podstawówki. Niezauważony wszedł do Szkoły Podstawowej nr 40 i po jej budynku chodził około 20 minut. Odwiedził łazienki, sklepik, stołówkę, rozmawiał z uczniami trzeciej klasy.
- Nie widzę potrzeby zmian procedur bezpieczeństwa, bo do tej pory zdawały egzamin. Identyczne zdanie wyraziła Rada Pedagogiczna i Rada Rodziców - mówi Ewa Frąckowiak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 40. I dodaje: - Sytuacja z wtorku, kiedy do szkoły wszedł dziennikarz, była incydentalna. Wszyscy obcy, którzy chcą wejść do budynku naszej szkoły, muszą wpisać się do zeszytu w portierni. To jest jedna z procedur od lat funkcjonująca w naszej szkole.
Na temat bezpieczeństwa dzieci w SP 40 wypowiadają się też użytkownicy forum "Głosu Wielkopolskiego".
- Może my, rodzice, powinniśmy zastanowić się, jak pomóc w usprawnieniu funkcjonowania portierni? - pyta retorycznie Mama, jedna z internautek odwiedzających nasze forum. Z jej zdaniem nie zgadza się inna internautka, która także podpisuje się jako Mama: - Nie dajmy się sprowokować. Szkoła Podstawowa nr 40 jest bezpieczna - pisze. - Jej wielkim plusem jest to, że my, rodzice, możemy poznać korytarze i klasy, że szkoła jest otwarta.
CZYTAJ TEŻ:
Pedofil złapany pod Poznaniem napastował dziewczynki
Policja poszukuje pedofila z Suchego Lasu
W podobnym tonie wypowiada się dyrektorka placówki: - Model otwartej szkoły, który wypracowaliśmy, działa. Dzieci, rodzice i nauczyciele są zadowoleni z rozwiązań, które nasza placówka stosuje i nie widzę powodów, aby je zmieniać - twierdzi.
- Nikt nie mówi, że szkoły mają zmieniać system pracy, który wypracowały latami. Mają jednak zwrócić większą uwagę na jego realizację - tłumaczy Andrzej Tomczak. I dodaje, że warto przypomnieć woźnym o ich roli, zwłaszcza że raz taki incydent to może być dziennikarz, instalator lub osoba roznosząca ulotki, a innym razem ktoś, kto będzie chciał zrobić krzywdę dzieciom. Trudno wtedy będzie tłumaczyć to jednorazowym incydentem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dramatyczne dane. W tym roku na Morzu Śródziemnym zginęło lub zaginęło 2500 migrantów
- Szwecja wyprowadza wojsko na ulice. "Żaden kraj w Europie nie jest w takiej sytuacji"
- Jaka będzie jesień? Sprawdź w naszym quizie, czy znasz jesienne przysłowia
- Jesienny trening mózgu dla bystrzaków. Czy rozwiążesz 12 zagadek? QUIZ