Ziemia jest rozryta, jakby ją ktoś przekopał. Mieszkańcy wsi, którzy idą ścieżkami na autobus przy ul. Gdyńskiej lub wychodzą tutaj z psami na spacery powinni zachować ostrożność.
- Kilka razy, idąc z psem, natknąłem się na dziki - mówi Zdzisław Wieczorek, mieszkaniec Koziegłów, który w maju ubiegłego roku zaalarmował naszą redakcję, gdy zwierzęta pojawiły się na tym terenie po raz pierwszy. Wtedy była to locha z warchlakami.
Zdaniem Wieczorka, obecne dziki to prawdopodobnie ubiegłoroczne warchlaki, a teraz dorosłe już osobniki. - Wróciły na znane im miejsce - dodaje Wieczorek.
Pracownicy Nadleśnictwa Łopuchówko, któremu podlegają Koziegłowy, uspokajają, że zagrożenia nie ma. Najlepiej dzików nie przeganiać, należy omijać je z daleka. - Mój pies, jak je wyczuł a później zobaczył, to dał drapaka do domu i tyle go widziałem - relacjonuje Wieczorek.
Z kolei mieszkańcy osiedla Łokietka w Poznaniu sami zachęcają dziki do odwiedzin w lasku Żurawiniec. Z informacji pracowników Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wynika, że wysypują resztki jedzenia, by je zwabić. Dlaczego? Robią sobie z nimi zdjęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?