Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Wolą ścigać się w mieście nielegalnie

Agnieszka Smogulecka
W sobotę Torze Poznań odbył się pierwszy wyścig podrasowanych samochodów
W sobotę Torze Poznań odbył się pierwszy wyścig podrasowanych samochodów S. Seidler
Chociaż w weekend na Torze Poznań odbył się pierwszy wyścig podrasowanych samochodów, a planowane są kolejne takie imprezy, drogówka nie zamierza przerywać kontroli przy Nowych Zawadach, Szwajcarskiej czy Cmentarnej. W piątkowy późny wieczór policjanci znów udaremnili wyścig na ćwierć mili, który miał się odbyć na ulicy Prymasa A. Hlonda.

- Przed godziną 23 jechałam ulicą Bałtycką - opowiada nasza czytelniczka. - Na wysokości Chemicznej zobaczyłam mnóstwo samochodów. Kierowcy stali na stacji benzynowej, wzdłuż Chemicznej i Nowych Zawad. Na pewno było ich kilkadziesiąt. Wyglądało, jakby za chwilę mieli się ścigać.

- Zbierają się tam niemal co tydzień, zwykle w piątki. W grę wchodzą godziny nocne, między 21 a 23 - informują poznaniacy.

O problemie wie policja. Już zresztą w połowie maja urządzono tam zasadzkę. Funkcjonariusze w mundurach i po cywilnemu obserwowali okolicę. Gdy kierowcy w podrasowanych hondach i bmw zaczęli przygotowywać się do wyścigu, policjanci przystąpili do działań. Zatrzymali kilkanaście dowodów rejestracyjnych za niezgodne z prawem modyfikacje układów wydechowych, oświetlenia czy nieposiadające homologacji wzmocnienia aut. Kamery nagrały osoby przejeżdżające na czerwonym świetle i blokujące trasę (teraz są one wzywane do jednostki po mandaty).

W ubiegły weekend było podobnie. Gdy przy Bałtyckiej zaczęli zbierać się kierowcy, na miejscu pojawiła się także policja. - Ustawiliśmy dwie kamery, które nagrywały kierowców - mówi Józef Klimczewski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. - Po raz kolejny w tym miejscu wyścig został udaremniony.

Policjanci przyznają, że to jak zabawa w kotka i myszkę. Co tydzień próbują wyłapać piratów, którzy biorą udział w nielegalnych wyścigach, a oni, co tydzień, wracają, co jakiś czas zmieniając ulicę, na której się ścigają. Większość w nieoficjalnych rozmowach przyznaje, że jazda po torze ich nie bawi, że wolą zwykłą jezdnię.

- Dlatego nadal będziemy ich nękać. Nie możemy spokojnie przyglądać się, jak narażają własne życie i życie innych - dodaje Józef Klimczewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski