Proces zakończył się już po dwóch rozprawach. W czwartek sąd przesłuchał biegłych oraz pozostałych świadków. Biegły psycholog nie miał wątpliwości: oskarżony był introwertykiem. Z nikim się nie dzielił ze swoimi problemami; rozwiązywał je w swojej głowie.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Proces mężczyzny, który zabił swoją żonę
Czy właśnie w niej narodził się pomysł zbrodni? Zdaniem prokurator Małgorzaty Budych, kiedy w piątek rano 5 listopada ub.r., zadzwonił do żony proponując, że zawiezie ją na cmentarz na świeży jeszcze grób matki, już wiedział, że ją zabije.
Zdaniem obrońcy, Sławomira Tulibackiego nie była to zbrodnia zaplanowana. Oskarżonemu rozpadało się małżeństwo: żona złożyła już wniosek rozwodowy i miała już nowego partnera. Dusił to wszystko w sobie, aż kolejna kropla goryczy popchnęła go do zbrodni.
- To był impuls, nie zaplanowane w szczegółach morderstwo - twierdzi obrońca i żąda możliwie niskiej kary. Dolna granica kary za zabójstwo to 8 lat pozbawienia wolności.
- Wiem, co zrobiłem i żałuję tego - mówił sam oskarżony. - Wiem, że powinienem ponieść karę. Proszę tylko, że była sprawiedliwa.
Sąd ogłosi wyrok w poniedziałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
