Poznaniacy nadal czekają na darmowe komputery z dostępem do internetu

- Przetarg okazał się bardziej skomplikowany, niż się tego wcześniej spodziewaliśmy - tłumaczy Alina Stachowiak, koordynator projektu "Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w Poznaniu". - To duża akcja, która obejmuje nie tylko zakup komputerów, ale również szkolenia czy podłączenie do internetu. Oferenci mieli wiele pytań. Ponadto, na dziewięć złożonych ofert każda wymagała wyjaśnienia lub uzupełnienia. To wszystko miało wpływ na powstałe opóźnienia.

Przypominamy, że celem projektu "Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu", który rozpoczął się w marcu 2011 roku, jest dostarczenie komputerów i internetu do trzech tysięcy gospodarstw domowych. W programie mogły wziąć udział osoby, które są zameldowane w Poznaniu i nie posiadają dostępu do sieci. Muszą one kwalifikować się do pobierania świadczeń z opieki społecznej, zasiłku rodzinnego lub posiadać zaświadczenie o niepełnosprawności. Mimo atrakcyjnych warunków, projekt długo nie cieszył się zainteresowaniem poznaniaków. Termin składania wniosków był dwukrotnie wydłużany. Gdy udało się już zebrać wystarczającą liczbę chętnych, rozpoczęła się długotrwała weryfikacja wniosków i procedury przetargowe.

- Jest to dla mnie co najmniej dziwne - stwierdza radny SLD Tomasz Lewandowski, pomysłodawca projektu. - Na procedury przetargowe nie mamy wpływu. Dziwi mnie jednak, dlaczego akcja tak późno wystartowała. Myślę również, że rekrutacja i przetarg powinny być prowadzone równocześnie. Pozwoliłoby to uniknąć aż takich opóźnień. Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia - z jakich środków, w związku z powstałymi opóźnieniami, opłacani są w chwili obecnej pracownicy biura projektów?

Mimo że przetarg został już zakończony, nadal nie wiadomo, kiedy komputery i internet pojawią się w poznańskich domach. Wiadomo już, że najbardziej atrakcyjną ofertę złożyła firma Sad i to ją miasto Poznań wskazało jako wykonawcę zadania. Oferenci biorący udział w przetargu mają jednak prawo odwołać się od decyzji miasta do Krajowej Izby Odwoławczej. Z tego przywileju skorzystały dwie firmy.

- Do momentu decyzji KIO mamy związane ręce - mówi Alina Stachowiak.

Rozmowa z Piotrem Wiśniewskim, pełnomocnikiem prezydenta ds. funduszy europejskich

Czy opóźnienia w realizacji projektu były nieuniknione? Czy może procedury wymknęły się miejskim urzędnikom spod kontroli?

Piotr Wiśniewski: Poznański projekt jest największym tego typu przedsięwzięciem w Polsce. Przypominam, że sprzęt ma trafić do trzech tysięcy gospodarstw domowych. Przyjęcie i sprawdzenie tak dużej liczby wniosków musiało zająć sporo czasu. Skomplikowane były również procedury przetargowe. Czynniki te nie zależały od urzędników, którzy działali zgodnie z planem. Dlatego nie można powiedzieć, że projekt wymknął się miastu spod kontroli.

Kiedy "wykluczeni cyfrowo" otrzymają komputery z dostępem do internetu?

Piotr Wiśniewski: Zdajemy sobie sprawę, że ludzie którzy zgłosili się do udziału w projekcie, czekają na sprzęt już bardzo długo. Dlatego, gdy tylko otrzymamy decyzję z Krajowej Izby Odwoławczej, podpiszemy umowę z firmą wykonawczą. Wtedy sprzęt zostanie dostarczony w ciągu miesiąca.

Czy miasto planuje realizację kolejnego tego typu projektu?

Piotr Wiśniewski: Być może, jednak nauczeni doświadczeniem będziemy działać trochę inaczej. Projekt nie powinien obejmować tak dużej grupy ludzi. Dobrym rozwiązaniem byłoby podzielenie chętnych na grupy docelowe. Komputery mogłyby trafić do domów dziecka, placówek bibliotecznych czy osób niepełnosprawnych.