Kilka dni temu jedenastu polskich himalaistów wróciło z wyprawy, której celem było zdobycie Piku Lenina (7134 m npm). Jej kierownikiem był Wojciech Wiwatowski a jednym z uczestników, poznaniak Maurycy Strugała. Wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem.
Pik Lenina to szczyt w Pamirze, w Azji, na granicy Tadżykistanu i Kirgistanu, drugi co do wysokości w górach Pamiru. Uchodzi za najtrudniejszy do zdobycia spoza szczytów w Himalajach.
– Schodząc ze szczytu spotkaliśmy czwórkę Polaków z Krakowa z którymi widzieliśmy się wcześniej w innym obozie. Okazało się że doszli do 7000 m.n.p.m. I musieli się wycofać. Tu tez pojawia się sztuka przegrywania, bo przegrywać tez trzeba umieć. Wymaga to ogromnej odwagi, by wycofać się, gdy do pokonania zostaje sto parę metrów, ale zdrowie i życie ważniejsze – napisał po osiemnastym dniu wyprawy poznański himalaista.
O swoim osiągnięciu mówił głównie w kontekście grupowym. –Wyzwanie podjąłem, walkę wygrałem, szczyt zdobyłem i mimo trudów zszedłem na dół. Mój sukces jednak zawdzięczam grupie ludzi, z którymi byłem i bez których pewnie nie dałbym rady. Szczególne podziękowanie kieruję na ręce kierownika wyprawy, który wzorcowo poprowadził całą akcję – przyznał Strugała.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?