Sieć sklepów Lidl niedawno informowała, że podwyższa płace, a minimalna pensja wszystkich pracowników spółki będzie wynosiła ponad 2 tys. zł. Zapowiedziano też, że w tym roku do pracy zostanie przyjęte 2 tysiące osób. Trochę inne światło na te informacje rzucają związkowcy z Lidla, a sieć handlowa odpiera zarzuty.
- Podwyżki są co roku i nie jest to żadna nowość. Chwalą się zatrudnieniem 2 tys. osób, ale nie mówią, że trafią oni do nowo powstających sklepów i centrów dystrybucji. Jednym z naszych głównych postulatów jest właśnie zwiększenie liczby pracowników, ale w już istniejących sklepach - zwraca uwagę Justyna Chrapowicz, przewodnicząca "S" w Lidlu.
Lidl i zakładowa Solidarność są skonfliktowane. Krótko po powstaniu organizacji związkowej szefową "S" i jej zastępcę zwolniono dyscyplinarnie mimo ustawowej ochrony.
Podstawą do zwolnienia miały być sfałszowane przez związkowców podpisy. Lidl w tej sprawie złożył zawiadomienie do prokuratury. Związkowcy czekają na przesłuchanie, sami skierowali do sądu pracy wnioski o przywrócenie na stanowiska.
Lidl odpiera zarzuty związku zawodowego. Zaznacza, że podwyżki dla 13 tys. pracowników nie są zabiegiem wizerunkowym ani wynikiem nacisków. W tym roku na ten cel firma z siedzibą pod Poznaniem przeznaczy 30 mln zł.
- W tej chwili działa ponad 500 sklepów Lidl, a w planach na bieżący rok mamy otwarcie ponad 30 nowych placówek, a także centrum dystrybucyjnego. Zwiększenie zatrudnienia o około 2 tysiące osób przełoży się zatem zdecydowanie na wzrost liczby pracowników we wszystkich istniejących sklepach i centrach dystrybucyjnych - zaznacza Patrycja Kamińska z Lidl Polska.
W lutym Piotr Duda, szef ogólnopolskiej "S" nawoływał do bojkotu sklepów niemieckiej sieci. Według Lidla akcja związkowców nie wpłynęła na zmniejszenie zainteresowania klientów zakupami i nie miała wpływu na obrót firmy.
"S" zapowiada, że stara się rozwiązać sprawę poprzez mediacje. Ma się w nie włączyć centrala związku.
- Dotychczasowe działania firmy wskazują jednak, że może się to nie udać. Podejmiemy wówczas bardziej restrykcyjne, ale zgodne z prawem działania. Odrzucenie mediacji będzie oznaczało, że Lidl robi wszystko, aby zlikwidować u siebie Solidarność - mówi Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej "S". I dodaje: - Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, zostaje nam tylko ulica.
Pracodawca z kolei w przesłanym do nas piśmie po raz kolejny podkreśla, że "był i cały czas pozostaje otwarty na prowadzenie dialogu ze stroną pracowniczą, reprezentowaną również przez organizację związkową".
Dialog ten na pewno odbędzie się przed sądem. Na czerwiec zaplanowano pierwszą rozprawę o przywrócenie do pracy zastępcy Solidarności w Lidlu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?