Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo: Urzędnicy sami zapłacą za błędy

Agnieszka Świderska
Wiadukt Dolna Wilda Feroco musiało zbudować w droższej klasie obciążenia
Wiadukt Dolna Wilda Feroco musiało zbudować w droższej klasie obciążenia Waldemar Wylegalski
Za złe decyzje urzędników płacili do tej pory podatnicy - milionowe nierzadko odszkodowania wypłacał albo Skarb Państwa, albo samorząd. Od wtorku mogą zapłacić sami - nawet do 12-krotności swojej pensji za ewidentne błędy, które pociągną za sobą konieczność wypłacenia komuś odszkodowania.

Czy warto ubezpieczać urzędników od złych decyzji? Nie wszyscy są gotowi podjąć takie ryzyko.

- PZU SA nie planuje przygotowywania oferty ubezpieczenia odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa - mówi Agnieszka Rosa z PZU SA/PZU Życie SA. Czy inne firmy ubezpieczeniowe będą bardziej chętne?
Kto chciałby ubezpieczyć na przykład poznańskich urzędników? Na pierwszy rzut oka nie sprawiają oni wcale wrażenia grupy podwyższonego ryzyka.

Wczoraj miasto Poznań wygrało z firmą Feroco, która domagała się od niego 2,8 mln złotych za wyższe koszty budowy wiaduktu Dolna Wilda. Firma musiała postawić droższą konstrukcję o znacznie lepszych właściwościach niż tę, na której budowę wygrała przetarg.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z WIELKOPOLSKI

Obiekt został oddany do użytku cztery lata temu. Wczoraj sędzia uznał, że zmiana klasy obciążenia z niższej na wyższą nie była jedną z tych "szczególnych okoliczności", za którą miasto musiałoby zapłacić więcej wykonawcy. Ulica Hetmańska, którą przecina wiadukt Dolna Wilda, leży w ciągu dwóch dróg krajowych - "piątki" i "jedenastki". To także jedna z głównych arterii Poznania. Tak duży ruch mogą wytrzymać tylko najbardziej solidne i wytrzymałe konstrukcje - nic więc dziwnego, że dla obiektów w takich właśnie ruchliwych miejscach minister zarezerwował najwyższą klasę obciążenia - klasę A. I można było się spodziewać, że nie zrobi wyjątku dla Hetmańskiej, narażając kierowców.

Urzędnicy Zarządu Dróg Miejskich, którzy przygotowywali specyfikację przetargu na Dolną Wildę, dość beztrosko wpisali jednak do niej niższą klasę wytrzymałości. Powód? Inne, starsze wiadukty na Hetmańskiej są w klasie B i nikt nie każe ich przebudowywać na solidniejsze konstrukcje. Feroco, przystępując do przetargu, nawet nie podejrzewało, że niższa klasa była tylko urzędniczym "widzimisię". Przekonali się o tym dopiero wtedy, kiedy po negatywnej decyzji ministra, musieli zamawiać nowe dźwigary, by postawić bardziej wytrzymałą konstrukcję. Miasto twierdzi teraz, że było to od samego początku ryzyko wykonawcy, a urzędnicy nie zostawili mu żadnych złudzeń, kto za to ryzyko będzie płacił.

Więcej w dzisiejszym "Głosie Wielkopolskim"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski