Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent obiecał, że wraki samochodów znikną z Naramowic [ZDJĘCIA]

Katarzyna Dobroń
Prezydent obiecał, że wraki znikną z Naramowic
Prezydent obiecał, że wraki znikną z Naramowic Paweł Miecznik
W 2013 roku straż miejska usunęła z ulic i z parkingów w Poznaniu 482 wraki samochodów. W niektórych przypadkach udało się ustalić właścicieli, którzy sami odholowali opuszczone auta, jednak całe miasto usiane jest samochodami, z którymi służby nie mogą sobie poradzić.

Podobną sytuację musieli tolerować mieszańcy ulicy Sarmackiej, przy której w grudniu ubiegłego roku spłonęły trzy auta. Jedno z nich nie zostało usunięte do teraz. Zarówno Straż Miejska, jak i policja nie czuły się odpowiedzialne za uporządkowanie miejsca pożaru. Sprawę opisywaliśmy w poniedziałek na łamach "Głosu Wielkopolskiego". Wczoraj zwróciliśmy się po interwencję do prezydenta Tomasza Kaysera.

Zobacz także: Wraki samochodów szpecą Naramowice. Straż i policja umywają ręce [FOTO]

- Procedury mówią, że jeżeli wrak samochodu jest dowodem w sprawie, to powinna zabezpieczyć go policja - wyjaśnia. - W tym konkretnym przypadku zabrakło jednoznacznego potwierdzenia i dobrej komunikacji pomiędzy Strażą Miejską a policją. Rozmawiałem już z komendantami, którzy zapewnili, że wyjaśnią i rozwiążą ten problem - dodaje.

Prezydent zapewnia, że straż miejska usuwa rocznie około pół tysiąca wraków, które są dość powszechną zmorą Poznania. Co więcej, każdorazowe usunięcie jest obwarowane szeregiem procedur.

- Ustawodawca postawił takie warunki, aby chronić własność prywatną i właściciela samochodu. Często samochód jest już na zdrowy rozum wrakiem, ale muszą być spełnione konkretne warunki, aby straż miejska mogła interweniować - tłumaczy Tomasz Kayser. - Potrzeba uproszczenia przepisów, bo obecne za bardzo chronią opuszczone samochody i ich właścicieli.

Odholowany wrak musi być przez sześć miesięcy przechowywany na parkingu, na wypadek, gdyby zgłosił się po niego właściciel. Dopiero po takim czasie można go utylizować. Jeżeli wrak zostanie usunięty bez dopełnienia wszystkich procedur, właściciel może domagać się od miasta odszkodowania, za bezpodstawne usunięcie jego własności.
- Nie znam takich spraw w Poznaniu, ale wiem, że w innych miastach toczą się właśnie takie o odszkodowanie - mówi Tomasz Kayser. - Straż miejska rozpoczęła też kampanię informacyjną dla właścicieli zdewastowanych aut, żeby zachęcić ich do samodzielnej utylizacji wraków.

Osobny problem stanowią wraki samochodów, do których właściciele nie chcą się przyznać. Taka sytuacja dotyczy np. ciężarówki przy ulicy Jasna Rola, która stoi w tym samym miejscu od ponad trzech lat. W tym przypadku prezydent również obiecał szybką i skuteczną interwencję.

Czekamy na zdjęcia!
W ciągu jednego przedpołudnia udało nam się znaleźć blisko dziesięć opuszczonych samochodów w Poznaniu.

Niektóre z nich "zdobią" centrum miasta ( na przykład czarny mercedes na parkingu przy akademiku PP), a inne zalegają na Grunwaldzie, Jeżycach, Sołaczu czy Winogradach. Redakcja zachęca do przesyłania zdjęć i adresów miejsc, w których stoją zdewastowane i opu-szczone auta (na adres: [email protected]) oraz z informacją, od jak dawna auto jest we wskazanym miejscu zaparkowany. W ten sposób, razem z czytelnikami stworzymy mapę wraków w Poznaniu!

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski