Policjanci oskarżeni po zabójstwie w Żernikach
W marcu 2016 roku w podpoznańskich Żernikach 21-letnia Monika G. została zamordowana przez swojego byłego partnera. Zanim doszło do zabójstwa, kobieta zgłaszała policjantom m.in, że były partner znęca się nad nią, poprosiła też o ochronę policyjną.
Po zabójstwie kobiety oskarżono czworo policjantów. Marzena L. - która prowadziła sprawę dot. znęcania się nad Moniką G. - została oskarżona o niedopełnienie obowiązków – nie przekazała Komendantowi Wojewódzkiemu Policji w Poznaniu dwóch wniosków pokrzywdzonej o objęcie jej ochroną. Taki sam zarzut usłyszał Paweł I. - jako zastępca naczelnika wydziału kryminalnego, nadzorował postępowanie prowadzone przez Marzenę L. Z kolei Krzysztof W. i Piotr R. odpowiadają za przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Według śledczych, w notatkach oskarżeni policjanci udokumentowali przeprowadzenie czynności, które faktycznie nie miały miejsca.
Oskarżony policjant przerwał milczenie. Przyznał się do sfałszowania notatki
Zwrot w procesie policjantów nastąpił w lutym br., kiedy jeden z oskarżonych złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy, czego wcześniej ani on, ani pozostali policjanci nie zrobili. Oskarżony Krzysztof W. przyznał się do sfałszowania notatki służbowej, twierdząc, że zrobił to pod wpływem nacisków swoich przełożonych.
W kwietniu do wyjaśnień Krzysztofa W., odniósł się współoskarżony Piotr R., który przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Czytaj też: Zabójstwo w Żernikach. Kolejny oskarżony policjant przerywa milczenie i przyznaje się do winy
Były komendant zeznaje przed sądem ws. policjantów oskarżonych po zabójstwie w Żernikach
We wtorek, 20 czerwca poznański sąd kontynuował proces. Na salę, w charakterze świadka, wezwano policjanta, który w 2016 r. - kiedy doszło do zabójstwa Moniki G. - był komendantem Komisariatu Poznań Nowe Miasto.
Jak powiedział, w sprawie Moniki G. nie wykonywał żadnych czynności.
- Nigdy nie miałem dostępu do materiałów tej sprawy i tylko na ewentualnych doniesieniach medialnych – mogę popierać swoją wiedzę na ten temat
- powiedział.
I podkreślił: - Nikt nigdy nie udostępniał mi żadnych dokumentów i nie zwracał się do mnie z prośbą o pomoc w związku z wykonywanymi czynnościami. Nie widziałem żadnych dokumentów składanych przez Monikę G. Nie uczestniczyłem w żadnym spotkaniu po śmierci Moniki G. Nie mam takiej wiedzy, aby odbyło się jakieś spotkanie służbowe po śmierci Moniki G.
Dodał, że raz uczestniczył „w czynnościach kontrolnych przed Wydziałem Kontroli Komendy Głównej Policji” i sporządził notatkę służbową na tę okoliczność.
- Niestety nie potrafię przytoczyć jej treści. Ona bardziej dotyczyła nadzoru z mojej strony nad pracą komisariatu. W innych czynnościach związanych ze sprawą nie uczestniczyłem
– powiedział.
Były komendant podkreślił, że nie musiał być zawiadomiony o naradach, które miały miejsce w komisariacie, chyba że miały one strategiczne znaczenie.
Podczas wtorkowej rozprawy sąd miał w planach przesłuchanie Piotra B., szefa wydziału kryminalnego, któremu bezpośrednio podlegali oskarżeni policjanci. Tak się jednak nie stało z powodu niedostarczenia wezwania do sądu.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?