Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jan Hartman: Posłowie nie rozumieją swojej roli. Potrzebny kodeks etyki

Paulina Jęczmionka
Profesor Jan Hartman, filozof i bioetyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Profesor Jan Hartman, filozof i bioetyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego Fot. Archiwum Polskapresse
Z prof. Janem Hartmanem, filozofem i bioetykiem Uniwersytetu Jagiellońskiego, o kodeksie etyki poselskiej rozmawia Paulina Jęczmionka.

Czy posłanka Pawłowicz powinna zostać ukarana za wypowiedzi na temat związków partnerskich?
prof. Jan Hartman
: To twardy orzech do zgryzienia. Nie ulega wątpliwości, że wypowiadała się w sposób niegodny i obraźliwy. Ale nie jestem pewien, czy naruszyła czyjeś dobre imię, bo nie użyła personaliów. Mówiła ogólnie. W konflikcie stają tu dwie wartości - publiczne piętnowanie zła oraz swoboda wykonywania mandatu, swoboda wypowiedzi, wolność słowa. Na miejscu komisji poprzestałbym na wyrażeniu ogólnej opinii, że nie należy w Sejmie formułować sądów dyskryminujących grupy obywateli, którym prawo gwarantuje równe traktowanie przez państwo.

Opinia, upomnienie, nagana - komisyjne kary wywołują u posłów drwiący uśmiech.
prof. Jan Hartman
: Dlatego trzeba podnieść autorytet komisji. Obecnie ma ona charakter stricte polityczny.

Pan i prof. Magdalena Środa chcą to zmienić. Jak?
prof. Jan Hartman
: Istotą pomysłu jest powołanie osób spoza parlamentu - autorytetów publicznych, jak np. etycy. Powoływałyby je kluby, ale z zaleceniem, by wybierały osoby niezwiązane ze swoim środowiskiem. To nadal będzie ciało polityczne, tego nie da się całkowicie uniknąć. Ale ciało o znacznie większym autorytecie. Wzrosłaby też jakość pracy. Obecność wykwalifikowanych etyków pozwoliłaby na dojrzalsze, roztropne werdykty. Komisja byłaby ratunkiem dla prestiżu Sejmu. Bo w oczach społeczeństwa, ale i rządu, który sam pisze ustawy, jest niepoważną instytucją. To zagrożenie dla demokracji.

Kary też uległyby zmianie?
prof. Jan Hartman
: Raczej nie. Kary powinny po prostu zawstydzać. Propozycja wprowadzenia kar finansowych jest bez sensu, bo to pomieszanie porządku dyscyplinarnego z etycznym. Komisja musi być ciałem, które działa honorowo.

Proponuje pan też napisanie kodeksu etyki poselskiej.
prof. Jan Hartman
: Dziś istnieje tylko uchwała, która zawiera kilka mało konkretnych zasad. Posłowie, jak każde środowisko zawodowe, potrzebują kodeksu. Trzeba jasno określić, czego nie wypada w tym środowisku robić. Poseł musi wiedzieć, że np. nie wolno mu blokować mównicy czy stosować obstrukcji w postaci tysiąca poprawek. Ale kodeks musi przyjąć sam Sejm. Dlatego najpierw musi powstać komisja etyki, która go przygotuje. Tylko oficjalne przyjęcie przez środowisko nada dokumentowi autorytet.

Inaczej autorytet Sejmu nadal będzie upadał?
prof. Jan Hartman
: Tak. Mamy z tym do czynienia też w innych krajach. W Sejmie musi istnieć samokontrola i piętnowanie przekraczania granic. Nasi posłowie na ogół nie rozumieją, na czym polega ich funkcja. Pora, by się dowiedzieli. Dziś myślą, że ich zadaniem jest forsowanie poglądów, tworzenie prawa, które je odzwierciedla. A to bzdura. Poseł ma rozszerzać już istniejące prawo zgodnie z tym prawem. W wielu przypadkach musi więc zawiesić na kołku swoje poglądy, np. gdy chodzi o ochronę swobód i wolności obywatelskich. Przykładem braku zrozumienia swojej roli było głosowanie w sprawie związków partnerskich. Posłowie głosowali tak, jakby głosowali nad ustawami. A przedmiotem była wyłącznie procedura, czyli skierowanie projektów do dalszych prac. Mieli etyczny obowiązek to zrobić. On wynika z demokratycznego ustroju państwa i z mandatu posła. Wykorzystali pretekst głosowania nad procedurą, by zapobiec uchwaleniu ustaw, które im się nie podobają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski