Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator ma dostać 128 zarzutów za wyłudzenia. Na razie dostał... emeryturę

Łukasz Cieśla
Prokurator nie przyznaje się do zarzutów, które chce mu postawić poznańska Prokuratura Apelacyjna. Uważa, że padł ofiarą pomówień
Prokurator nie przyznaje się do zarzutów, które chce mu postawić poznańska Prokuratura Apelacyjna. Uważa, że padł ofiarą pomówień archiwum
Poznański prokurator Z. ma dostać aż 128 zarzutów. Prokuratura czeka na uchylenie jego immunitetu. Na razie jednak, zamiast zarzutów, dostał przywileje. Krajowa Rada Prokuratury przeniosła go w stan spoczynku, czyli na prokuratorską emeryturę. Powodem był zły stan zdrowia. Jednak te kłopoty ze zdrowiem nie przeszkodziły prokuratorowi Z. w podjęciu pracy. W poznańskiej prywatnej uczelni wyższej, gdzie zaczął uczyć prawa i podatków studentów zarządzania.

Nowe fakty ws. prokuratora Z., który ma usłyszeć 128 zarzutów związanych z oszustwami i przekraczaniem uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Sprawa karna wciąż się toczy, Z. nie ma postawionych żadnych zarzutów i już został przeniesiony w stan spoczynku, czyli na prokuratorską emeryturę.

Jak do tego doszło? W maju prokurator Z. przedstawił pismo od lekarza orzecznika ZUS. Wynikało z niego, że jest trwale niezdolny do pracy. Krajowa Rada Prokuratury, jak mówi jej przewodniczący, nie miała wyjścia. W tej sytuacji musiała przyznać panu Z. stan spoczynku. Ale, co ciekawe, w tym samym czasie, kiedy Z. starał się o ten przywilej i uskarżał się na stan zdrowia, uczył studentów z poznańskiej uczelni... podstaw prawa. Uczelnia, która go zatrudniła, nie chce komentować sprawy.

Kłopoty prokuratora Z. zaczęły się w połowie 2013 roku. Został wtedy zawieszony w czynnościach w związku z zastrzeżeniami pod jego adresem. Prokuratura zaczęła zbierać dowody przeciwko niemu. Niedawno skierowała do sądu wniosek o uchylenie immunitetu. Chce mu zarzucić 128 przestępstw popełnianych od maja 2009 roku, czyli od początku jego pracy jako prokuratora.

Chodzi o "działalność gospodarczą", jaką miał prowadzić w swoim gabinecie w godzinach pracy. Stronom prowadzonych przez siebie postępowań miał mówić, że dochodzenie można szybko zakończyć poprzez wpłatę świadczenia na cel społeczny.
Procedury przewidują takie zakończenie, ale wysokość opłaty ustala sąd. On także podaje numer konta organizacji, która ma dostać pieniądze.

Tymczasem według ustaleń prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej, prokurator Z. proponował, by wpłacać pieniądze w jego gabinecie. Niektóre kwoty miały sięgać kilku tysięcy zł. Zdaniem śledczych, prokurator brał te pieniądze dla siebie.
Po zawieszeniu, Z. zaczął uskarżać się na kłopoty zdrowotne. Trwająca sprawa karna miała źle wpłynąć na jego kondycję. W tym roku, do Krajowej Rady Prokuratury, wpłynął pierwszy wniosek o jego przeniesienie w stan spoczynku.

- Ta sprawa była skomplikowana. Wniosek wywołał duże emocje w radzie. Stan spoczynku to przecież uwieńczenie kariery. Tymczasem w jego przypadku mamy do czynienia z inną, przykrą sytuacją. Jest prowadzone w jego sprawie postępowanie dyscyplinarne i karne - mówi nam prokurator Edward Zalewski, przewodniczący KRP. - W kwietniu pierwszy wniosek złożył poznański Prokurator Okręgowy. Działał z urzędu, ponieważ pan Z. przez ponad rok nie pełnił funkcji prokuratora. KRP uznała, że taka przesłanka nie obliguje do przeniesienia go w stan spoczynku. Po kilku tygodniach wniosek złożył sam pan Z. Powołał się na pismo orzecznika z ZUS, który wskazał na jego trwałą niezdolność do pracy. W tym przypadku nie było wyjścia. KRP musiała przenieść go w stan spoczynku - dodaje prokurator Zalewski.

Prokurator Z. może jednak utracić stan spoczynku. Jeśli w przyszłości zostanie wydalony z zawodu przez sąd dyscyplinarny lub zostanie skazany w procesie karnym. Wtedy, niczym "zwykły Kowalski", musiałby pracować do 67 roku życia. Jednak na razie trudno przewiedzieć rozwój wypadków. Prokuratura czeka aż sąd uchyli jego immunitet. Ale plan, by potem postawić mu 128 zarzutów, może jeszcze pokrzyżować... stan zdrowia pana prokuratora.

Ten zły stan zdrowia pomógł prokuratorowi w uzyskaniu przywileju i... nie przeszkodził w podjęciu pracy. Jak się dowiedzieliśmy, w marcu tego roku Z. został wykładowcą w Europejskiej Wyższej Szkole Biznesu w Poznaniu. Studentów zarządzania uczył prawa oraz podatków. Władze uczelni zapewniają nas, że nie wiedziały o trwającej sprawie karnej, w której Z. miałby usłyszeć zarzuty. Ale też nie przesądzają, że zerwą z nim współpracę.

- Pan Z. pojawił się u nas w zastępstwie naszego głównego wykładowcy od tych przedmiotów. Trudno powiedzieć czy będzie dalej z nami współpracował - mówi nam wysoki rangą przedstawiciel uczelni. - O jego sytuacji w prokuraturze nie słyszałem. A to, że został złożony wniosek o uchylenie jego immunitetu, jeszcze niczego nie przesądza. Łatwo kogoś skrzywdzić różnymi ocenami. Sprawy nie chciałbym komentować, bo nie lubię się wypowiadać o sytuacjach, których nie znam - dodaje.

Próbowaliśmy skontaktować się z prokuratorem Z. za pośrednictwem jego pełnomocnika. Adwokat powiedział jednak, że obecnie nie ma kontaktu ze swoim klientem.

SPRAWDŹ NOWĄ STRONĘ GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO! KLIKNIJ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski