Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratorzy mają naprawdę ważniejsze sprawy

Marek Lubawiński
Marek Lubawiński
Marek Lubawiński
Uwaga! Będzie bardzo poważnie, ale mam nadzieję, że przy okazji tych pięknych wielkanocnych świąt coś uda się załatwić. Że jeszcze w większości z nas drzemią prawdziwie chrześcijańskie odruchy można było się przekonać w sobotę i niedzielę, kiedy wypełniały się kościoły, nie tylko pewnie ze świątecznego obowiązku.

Z ambon w znakomitej większości słychać było o miłości i pojednaniu. W telewizji arcybiskup Józef Kowalczyk, prymas Polski mówił:
- Z Gniezna, tej pierwszej stolicy Polski, od relikwii św. Wojciecha kieruję do was słowa nadziei, płynące z tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego, którą przeżywać będziemy w duchu wiary, nadziei i miłości. Prośmy o dar męstwa Chrystusa zmartwychwstałego, abyśmy mogli zmierzyć się skutecznie w burzeniu murów nienawiści, podejrzliwości i wzajemnej nieufności - powiedział prymas.

Oczywiście ostatnio tej nienawiści i braku zrozumienia najwięcej w polityce, ale też w naszym sportowym życiu konieczne jest przełamanie murów nienawiści, o których mówił arcybiskup Kowalczyk. W swej naiwności mam więc propozycję, która, moim zdaniem, wpisuje się w atmosferę wielkanocnej refleksji. Wierzę, że zostanie ona potraktowana, bez pobłażliwego uśmiechu.

Czytam w "Gazecie Wyborczej" w minionym tygodniu, Wielkim Tygodniu, że prokuratura Poznań-Grunwald wszczęła przeciwko Krzysztofowi Markowiczowi, szefowi Stowarzyszenia Kibiców "Wiara Lecha" śledztwo z urzędu, za oplucie innego kibica na meczu reprezentacji Polski.

"Szefowi "Wiary Lecha" grozi rok więzienia" - pisze "Gazeta Wyborcza".

I teraz moja propozycja. Proponuję Krzysztofowi Markowiczowi, by zdecydowanie i oficjalnie przeprosił poszkodowanego kibica, którego zapraszam też do ujawnienia swojej tożsamości (proszę o kontakt). Jestem przekonany, że nic mu nie grozi, jak to niektórzy próbują insynuować. Jest czas, by obaj panowie publicznie podali sobie ręce. Nie uzgadniałem tego z nikim, mam więc nadzieję, że moi szefowie nie będą mieli do mnie pretensji, ale może to być na przykład w naszej redakcji, ale nie miejsce jest najważniejsze.

Krzysztofa Markowicza "Litara" na pewno stać na taki gest. W ramach przeprosin niech na przykład ufunduje karnety na mecze Lecha w przyszłym sezonie. I niech ten listopadowy incydent (świadomie używam tego słowa) pójdzie w niepamięć. A prokuratorom nie zawracajmy głowy takimi sprawami. Mają przecież znacznie ważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski