Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prowincjonalia: Dziś rozpoczyna się Festiwal we Wrześni

Jacek Sobczyński
Rafał Górecki
Rafał Górecki WALDEMAR WYLEGALSKI
Rozmowa z Rafałem Góreckim, szefem startującego dziś we Wrześni festiwalu filmowego Prowincjonalia oraz pomysłodawcą nowego kina w Poznaniu.

Imigranci i uchodźcy - nad ich problemami pochyla się w tym roku festiwal Prowincjonalia. Czemu akurat teraz?
Rafał Górecki: Ten temat chodził za mną od wielu lat a wydarzenia Arabskiej Wiosny tylko go przypieczętowały. Staram się wejść w skórę ludzi, którzy muszą wyjechać, bo tylko tak są w stanie zapracować na lepsze życie. Ale pamiętam też dramaty moich znajomych, którzy po paru latach pracy za granicą nie mieli już do czego wracać.

Na festiwalu przez pokazy filmowe i spotkania przyjrzymy się też, jak Polacy traktują imigrantów. Porozmawiamy m.in. z ludźmi z Amnesty International. Dziś Polska to kraj tranzytowy, wielu obcokrajowców przyjeżdża tu za pracą i lepszym życiem. My tymczasem nie zawsze jesteśmy dla nich bardzo gościnni. Festiwal będzie okazją do szerszej refleksji na ten temat.

Prowincjonalia odbywają się już blisko 20 lat. Jak przez ten czas zmieniał się obraz prowincji w kinie?
Rafał Górecki: Ważne na pewno jest to, jak zmieniła się sama prowincja. A to już nie są zabite dechami wioski - na prowincję coraz częściej przeprowadzają się miastowi. Odbudowują się obywatelskie ruchy, na nowo prężnie działają koła gospodyń wiejskich. Współczesne kino zapuszcza się tam nieco rzadziej, a jeśli już, to głównie sięgając do przeszłości - jak choćby Jan Jakub Kolski w "Wenecji". Nieco sztucznie i stereotypowo przedstawiają ją za to popularne, polskie seriale.

Czyli wizerunek wsi jako wylęgarni alkoholików i nierobów odszedł do lamusa?
Rafał Górecki: Sądzę, że tak. Tam żyją zupełnie normalni ludzie. A że trochę wolniej, niż w mieście - cóż, dla wielu to duży plus.

Laureatką tegorocznej nagrody honorowej festiwalu jest Anna Milewska. Czemu akurat ona?
Rafał Górecki: Bo to wspaniała aktorka drugiego planu, która nigdy nie pchała się do kina na siłę. To raczej kino szukało jej - do ról osób ciepłych, opiekuńczych, prezentujących taką postawę, jaką pani Ania ma na co dzień. To osoba o pięknym wnętrzu, które ujawnia w rzeczywistości. Jest tak samo życzliwa, jak jej bohaterowie. I szczerze zazdroszczę jej siły! Ma 81 lat a wciąż pracuje z uśmiechem. A przy tym to znakomita aktorka - kostiumy hrabianek czy księżniczek pasowały do niej tak samo dobrze, jak zwykłych, pogodnych kobiet.

Wiem, że otwiera Pan także nowe kino w Poznaniu - obiekt o nazwie Bułgarska 19 powstał w miejscu dawnego Orbis Pictus.
Rafał Górecki: Na pewno będzie to jakaś forma kontynuacji Orbis Pictus, choć my skupimy się głównie na nowościach. Ale nie tylko - swoje miejsce znajdą u nas młodzi twórcy, albo filmy, z różnych względów odrzucone przez festiwale. Stawiamy na kontakt z widzem i szczerze mówiąc liczymy, że uda nam się odrodzić kulturę DKF-owską. A co do kina Orbis Pictus... to ja byłem pierwszym pracodawcą Joanny Żak, szefowej Orbis Pictus. Już wtedy powiedziałem jej, że widzę ją tylko w świecie kina. Na początku trochę zaprzeczała, ale po czasie okazało się, że miałem rację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski